Sign up to see more
SignupAlready a member?
LoginBy continuing, you agree to Sociomix's Terms of Service, Privacy Policy
By continuing, you agree to Sociomix's Terms of Service, Privacy Policy
Po dekadzie przerwy w następstwie dzielącego letniego hitu Indiana Jones and the Kingdom of the Crystal Skull w 2008 roku, Indiana Jones 5 (tytuł jeszcze ogłoszony) będzie piątym i prawdopodobnie ostatnim razem, kiedy nominowany do Oscara aktor Harrison Ford przejmie kultową kombinację kapelusza i biców na dużym ekranie. Postawiając archeologa/nauczyciela w niepełnym wymiarze godzin w nowej erze przygód i kłusów po globie, 78-letni Ford pozostanie słynnym poszukiwaczem przygód. Minęło prawie 13 lat od ostatniej tury Harrisona jako postać, a Ford nie staje się młodszy, podczas gdy seria jest jedną z najbardziej udanych w Hollywood i dojrzała do wiecznej kontynuacji. W latach od starcia Indy ze starożytnymi kosmitami, Disney przejął firmę produkcyjną George'a Lu casfilm, twórcy Indiany Jonesa, George'a Lu casa, będąc „domkiem myszy” właścicieli ukochanej serii przygodowej we współpracy z Paramount Pictures.
Obecnie nie jest jasne, czy członkowie serialu John Rhys Davies (Władca Pierścieni) czy Karen Allen (Scrooged) powrócą do serii jako drugoplanowe postacie Sallah i Marion R avenwood na najnowszym wyjściu. Jako ogromny kontrast z innymi filmami akcji przygodowymi, filmy Indiany Jon esa znane są z gromadzenia różnorodnej obsady postaci, które otaczają tytułowego poszukiwacza przygód.
Jednak tym, kto nie wróci ponownie na fotelu reżysera Indiany Jones, jest wieloletni współtwórca serii i reżyser Steven Spielberg (Jaws), który tym razem będzie po prostu pełnił funkcję producenta wykonawczego. Legendarnym Spielbergiem przejmuje nominowany do Oscara reżyser James Mangold, który umocnił swój rodowód reżyserski w uznanym przez krytyków biografii Johnny'ego Casha Walk The Line z 2005 roku z Joaquinem Phoenixem i równie sławnej pieśni Wolverine z łabędzia Logana z 2017 roku. Te zakulisowe zmiany będą kontynuowane dopiero wtedy, gdy seria zmieni się w przyszłość, a uznani współpracownicy starzeją się lub przejdą do innych atrakcyjnych projektów filmowych.
Chociaż szczegóły dotyczące głównej historii nadchodzącego filmu pozostają w ciągłym zmianie, plotka Indiana Jones 5 dotyczy starzejącego się poszukiwacza przygód, który wkracza do wyścigu kosmicznego lat 60. Ostatnia ekranowa przygoda Jonesa zasłoniła klasycznych wrogów postaci, niemieckiej partii nazistowskiej, dla rosyjskiego Związku Radzieckiego i ich czołowej agentki Iriny Spalko (Cate Blanchett), a historia pozornie rozgrywa się w szczytowym okresie zimnej wojny Stanów Zjednoczonych i Rosji. Jeśli Indiana Jones 5 rzeczywiście obejmie okres wyścigu kosmicznego w historii Ameryki, Indy będzie walczyć nie tylko z nazistami na własnym terenie, ale także z samych Stanów Zjednoczonych. Po II wojnie światowej Ameryka zwerbowała kilku byłych nazistowskich naukowców jako poufne aktywa do własnego użytku w niesławnym amerykańskim programie wywiadowczym znanym jako Operacja: Paperclip.
Mówi się, że Mikkelsen Madsa zagra upragnioną rolę kolejnego głównego złoczyńcy Indy w nadchodzącym letnim namiocie, co miałoby sens, biorąc pod uwagę jego przeszłe złoczyńcze zmiany jako niesławny kanibal dr Hannibal Lecter w ulubionym serialu NBC Hannibal i sadystyczny broker terrorystyczny La Chiffre w 2006 roku.Były nazista Mikkelsena, który stał się naukowcem dla NASA, zaoferowałby znaczącą zmianę tempa, gdy stanął w kolejce przeciwko byłym wrogom Indiany Jonesa, w tym rywalizującym archeologowi Rene Belloqa (Paul Freeman) i tajnemu nazistowskiemu biznesmenowi Walterowi Donovanowi (Julian Glover).
Chociaż nigdy nie był w stanie uzyskać takiej samej uwagi ani przyjęcia, jakie przyniosły filmy fabularne, ABC zleciło krótkotrwałe The Young Indiana Jones Chronicles z Seanem Patrickiem Flanery (The Boondock Saints) w roli niedoświadczonego, ale kompetentnego Indiany Jonesa w serii poprzedzającej wydarzenia z przebojowych filmów. Teraz, Ford wystąpił gościnnie w jednym odcinku nagrodzonej nagrodą Emmy serialu, ale program polegał na młodej iteracji postaci. To tylko kwestia czasu, zanim Harrison Ford całkowicie wystarzeje się z roli Indiany Jonesa. Każdy film fabularny Indiana Jon esa przewyższa siebie intensywną pracą kaskaderską i rygorystycznym harmonogramem produkcji na miejscu. Ford doznał nawet paraliżującego urazu pleców na planie Indiany Jones and the Temple of Doom, mając wtedy 42 lata, co aktor zachował do dziś.
Przez lata Ford zawsze wydawał się o wiele bardziej entuzjastycznie nastawiony do powrotu do roli Indiany Jonesa niż jego inna ikona popkultury Lucasfilm z serii filmów Gwiezdnych Woj en, pozbawiony zasad przemytnik Han Solo. Być może niechęć Forda do odwetu Hana Solo może świadczyć o jego podziwie dla roli Indy'ego, ale lepszym pytaniem dla aktora i studia musi być, gdyby powrócił? Bez wątpienia jest wielu wschodzących aktorów, którzy próbują udowodnić siebie i uczynić rolę Indiany Jonesa swoją własną.
Podczas gdy seria Indiana Jones pozostawała w uśpieniu we wczesnych dniach przejęcia Disneya, imię ulubionego aktora Chrisa Pratta (Strażników Galakty ki) zostało kiedyś rzucone w starszą fedorę jako potencjalny pretendent do potencjalnej przygody z prequelem Indi any Jonesa. Z karierą Jonesa sięgającą lat poprzedzających Raiders of the Lost Ark i The Temple of Doom, drzwi są z pewnością otwarte dla przyszłych filmów do odkrywania wcześniejszych przygód Indyjskich odbywających się na całym świecie. Jednak, aby skutecznie przedstawić te wyczyny, młodszy aktor będzie musiał zostać zabrany na pokład, aby spełnić tytuł Indiany Jonesa.
Chociaż Królestwo Kryształowej Czaszki zakończyło się dokucz eniem syna Jonesa, Mutta Williamsa (Shia Labeouf), który przejmuje płaszcz, piąty film nie wydaje się kontynuować rozwoju. Niemniej jednak, w latach od premiery filmu, LaBeouf dojrzał i zgromadził imponującą karierę zarówno jako aktor dramatyczny, jak i filmowiec poprzez filmy Honey Boy (2019) i The Peanut Butter Falcon (2019). Przyszłe części Indiana Jon esa mogą ostatecznie przynieść korzyści serii na dłuższą metę, cofając się w jej chronologii, zamiast do przodu i ograniczając zdolność Forda do wykonywania przeciwnych śmierci akrobacji i sekwencji akcji, które zaczęły z definiować serię.
Cokolwiek się stanie, cieszę się, że możemy zobaczyć Forda jako Indy'ego jeszcze raz. Już to samo jest warte świętowania.
Prawdziwym wyzwaniem będzie zrównoważenie nostalgii ze świeżymi pomysłami. Zbyt dużo jednego lub drugiego może to pogrążyć.
Właściwie jestem optymistycznie nastawiony. Wydaje się, że zaangażowani twórcy naprawdę rozumieją, co czyni Indy'ego wyjątkowym.
Osadzenie akcji w czasach wyścigu kosmicznego idealnie łączy przygodę historyczną z elementami science fiction. Sprytny ruch.
Mam tylko nadzieję, że utrzymają tradycję efektów praktycznych. To właśnie dzięki nim oryginały wydawały się tak realne.
Może po tym mogliby zrobić serię antologii? Różne przygody z różnymi aktorami w różnych okresach czasu.
Jeśli to naprawdę ostatni występ Forda, to muszą mu zapewnić godne pożegnanie. Na to zasługuje.
Historyczna dokładność Operacji Paperclip mogłaby uczynić ten film najbardziej realistycznym filmem o Indym.
Ciekawe, czy nawiążą do którejś ze starych gier o Indym? Niektóre z nich miały świetne fabuły.
Powinniśmy zaufać Fordowi. Zawsze był bardziej opiekuńczy wobec Indy'ego niż wobec innych swoich ról. Jeśli to robi, to musi w to wierzyć.
Wątek Operacji Paperclip mógłby stworzyć naprawdę przekonujące dylematy moralne. Idealne dla starszego, mądrzejszego Indy'ego.
Myślę, że kluczem będzie skupienie się na inteligencji Indy'ego, a nie na fizycznej akcji. Zawsze był kimś więcej niż tylko kaskaderem.
Zupełnie nie zgadzam się z poprzednim komentarzem. Te historie są ponadczasowe, po prostu potrzebują odpowiedniego podejścia.
Ta seria zdecydowanie powinna trafić do muzeum. Niech odpocznie po tym filmie.
Czekam z niecierpliwością, aby zobaczyć, co Phoebe Waller-Bridge wniesie do filmu. Jest genialna zarówno w dramacie, jak i komedii.
Czy ktoś jeszcze myśli, że Mikkelsen może grać byłego nazistowskiego naukowca pracującego dla NASA? To byłoby intensywne.
Obsada jest gwiazdorska, ale naprawdę mam nadzieję, że przywrócą Johna Rhysa Daviesa jako Sallah. Zawsze był świetnym pomocnikiem.
Wszyscy wspominacie Logana, ale Walk the Line udowadnia, że Mangold potrafi robić więcej niż tylko akcję. On rozumie postacie.
Chcę tylko, żeby trafili w ton. Oryginały miały idealne połączenie przygody i humoru.
Osadzenie akcji w latach 60. oznacza, że możemy dostać też świetną muzykę z epoki. To mogłoby być naprawdę fajne.
Brak Spielberga jako reżysera wydaje się dziwny, ale rozumiem dlaczego. Przynajmniej nadal jest zaangażowany jako producent.
Mangold wydobył z Jackmana najlepszą rolę w Loganie. Założę się, że potrafi zrobić to samo z Fordem.
Wątek wyścigu kosmicznego mógłby dać nam naprawdę unikalne artefakty do ścigania. Coś innego niż religijne relikwie.
Jestem ciekawy, jak poradzą sobie z sekwencjami akcji, biorąc pod uwagę wiek Forda. Może większy nacisk na rozwiązywanie zagadek i tajemnic?
Czy ktoś wziął pod uwagę, że może nie potrzebujemy więcej filmów o Indym po tym? Niektóre rzeczy powinny po prostu mieć zakończenie.
Artykuł słusznie zauważa, że można cofnąć się w czasie w przyszłych filmach. To może być dobry kierunek.
Właściwie cieszę się z osadzenia akcji w latach 60. Dostaniemy inny rodzaj historii Indy'ego, pozostając wiernym postaci.
Boyd Holbrook był świetny w Loganie. Założę się, że on i Mangold też coś tu ugotują.
To trochę poetyckie, że Indy po raz ostatni mierzy się z nazistami, zwłaszcza jeśli ukrywają się na widoku w Ameryce.
Mam tylko nadzieję, że wyciągną wnioski z błędów Królestwa Kryształowej Czaszki. Żadnych więcej kosmitów, proszę.
Era wyścigu kosmicznego daje im tak wiele fajnych możliwości opowiadania historii. Zimnowojenni szpiedzy, ukryci nazistowscy naukowcy, to idealne dla Indy'ego.
Czy ktoś jeszcze martwi się o kaskaderskie popisy? Nie chcę, żeby Ford zrobił sobie krzywdę, próbując robić za dużo.
Obsada drugoplanowa wygląda niesamowicie. To może być najlepszy zespół od czasów Ostatniej Krucjaty.
Zastanawiam się, czy nawiążą do przygód młodego Indy'ego. Jest tam sporo dobrego materiału.
Mangold wie, jak radzić sobie ze starzejącymi się bohaterami akcji. Wystarczy spojrzeć na Logana. Ufam jego wizji tego filmu.
Najlepsze w Indym zawsze były historyczne tajemnice połączone z przygodą. Mam nadzieję, że zachowają ten podstawowy element.
Po tym, co Disney zrobił z Gwiezdnymi Wojnami, denerwuję się, że to oni zajmują się Indianą Jonesem.
Wątek z nazistowskim naukowcem mógłby być naprawdę interesujący, jeśli zostanie dobrze poprowadzony. To zdecydowanie mroczniejsze terytorium dla serii.
Cieszę się, że nie próbują odmładzać Forda, jak robią to inne serie. Niech będzie starszym Indym.
Seria zdecydowanie potrzebuje nowej krwi, ale obsadzenie kogoś innego w roli Indy'ego wydaje się jakoś złe. To nie tak jak z Jamesem Bondem, gdzie to jest oczekiwane.
Pamiętacie, kiedy wszyscy myśleli, że Shia LaBeouf przejmie pałeczkę? Dobrze, że nie poszli tą drogą.
Uważam, że osadzenie akcji w latach 60. jest sprytne. Pozwala im to na eksplorację różnych tematów, zachowując jednocześnie realistyczny wiek postaci.
Wszyscy zapominamy, jak efekty praktyczne uczyniły oryginalną trylogię wyjątkową. Mam nadzieję, że tym razem nie przesadzą z CGI.
James Mangold wykonał niesamowitą robotę z Loganem. Jeśli ktoś może godnie pożegnać Forda, to on.
Akcja osadzona w czasach wyścigu kosmicznego mogłaby dać nam niesamowite sceny. Wyobraźcie sobie, że Indy musi poruszać się po terenie startowym lub infiltrować NASA.
Nie zgadzam się co do Chrisa Pratta. Jest teraz zbyt kojarzony ze Star-Lordem. Potrzebujemy kogoś zupełnie świeżego.
Kroniki młodego Indiany Jonesa były całkiem dobre. Może powinni rozważyć tę drogę dla przyszłych odsłon.
Bądźmy realistami. Wszyscy wiemy, że to będzie ostatni występ Forda. Potrzebują solidnego planu na przyszłość serii.
Szczerze mówiąc, chcę tylko wiedzieć, czy Marion wraca. Ona i Indy mieli świetną chemię.
Phoebe Waller-Bridge to bardzo interesujący wybór. Myślę, że wniesie coś świeżego do serii.
Moim głównym zmartwieniem jest zachowanie ducha oryginałów przy jednoczesnej aktualizacji dla współczesnej publiczności. To trudna równowaga do osiągnięcia.
Poprzedni komentarz jest zbyt surowy. Królestwo Kryształowej Czaszki miało problemy, ale jestem skłonny dać temu filmowi szansę, zwłaszcza z taką obsadą.
Nie rozumiem, po co nam kolejny film o Indym. Królestwo Kryształowej Czaszki było wystarczająco złe. Czasami po prostu trzeba pozwolić rzeczom zakończyć się z klasą.
Uwielbiałem Madsa Mikkelsena w Casino Royale. Będzie niesamowitym złoczyńcą w tym filmie.
Czy ktoś jeszcze martwi się, że Spielberg nie reżyseruje? James Mangold jest utalentowany, ale to duże buty do wypełnienia.
Motyw wyścigu kosmicznego brzmi dla mnie naprawdę interesująco. Operacja Paperclip to fascynujący fragment historii, który mógłby stworzyć przekonujące wątki fabularne.
Cieszę się, że Harrison Ford wraca jako Indy, ale w wieku 78 lat martwię się o sekwencje akcji. Mam nadzieję, że znajdą dobre rozwiązanie.