Sign up to see more
SignupAlready a member?
LoginBy continuing, you agree to Sociomix's Terms of Service, Privacy Policy
Prolog: „Zamknij cholerne okno”, mama krzyczała na nas, zanim wszyscy poszliśmy do łóżka. Mój brat wszedł do kuchni i zamknął okno. Chociaż jest miłą osobą, ja i moje rodzeństwo nie mamy odwagi, by nie słuchać jej bezpośrednich rozkazów.

„Coś mnie rani. Nie powinnam tu być. Co się dzieje?”
I nagle moje oczy były szeroko otwarte. Było ciemno, ale zdałem sobie sprawę, że zasnąłem ze słuchawkami na szyi. Chociaż siedziałem na łóżku, nie mogłem potrząsnąć poczuciem zmęczenia długą podróżą. Z przyzwyczajenia sprawdziłem telefon; była 3.10 rano.
To była moja trzecia noc budzenia się spoconego i spragnionego w tym samym czasie. Tak więc, przeklinając moje przesadne zdolności marzeń, udałem się w stronę kuchni. Podkreślałem pamięć, aby przypomnieć sobie, co się stało i co obudziło mnie tak późno w nocy. Sięgnąłem do kuchni, napełniłem szklankę wodą i usiadłem w oknie.
Wtedy mieszkaliśmy na pierwszym piętrze z kuchnią wychodzącą na główną ulicę. Zawsze lubiłem siedzieć przy oknie kuchennym i patrzeć, jak droga biegnie w swoim tempie. Dało mi to poczucie bycia świadkiem tego majestatycznego chaosu wokół mnie. Codziennie obserwowałem przechodzące setki osób z tysiącami wyrazów twarzy. Większość razy te twarze były zdezorientowane; wiele razy były odrętwiałe i bardzo rzadko, widziałem szczęśliwe twarze.
Naliłem sobie szklankę wody. Kiedy woda dotknęła mojego suchego języka, zastanawiałem się nad wszystkimi brakującymi twarzami.
„Gdzie oni są teraz?”
Nie było śladu po moich tysiącach twarzy. Po prostu długa, pusta czarna droga, która wydawała się jakimś opuszczonym czerwonym dywanem gali. Nie tylko ja byłem bezczynny tej nocy. Mój majestatyczny chaos był bezczynny tamtej nocy. Kałużowy deszcz powstały rano, leżąc powolnie, odbijając matowo pomarańczowe lampy uliczne. Chociaż mieszkałem w tym mieszkaniu ponad rok, nigdy nie widziałem drogi o tak późnych godzinach.
Potem wszystko wydarzyło się szybko. Mechanicznie wziąłem cytrynę i wyrzuciłem ją przez okno. Podczas gdy ta maleńka ściana z kulą upadła, sen, który mnie obudził, przyszedł do mnie...
Byłem na szczycie zacienionego budynku. Niebo było najgorszym odcieniem błękitu, jaki można sobie wyobrazić, jakby ktoś zmieszał wszystkie błękity, zielenie i szarość tylko po to, by stworzyć coś złowieszczego. Przypomniałem sobie ciemność. Przypomniałem sobie dwie ręce, które przyszły po mnie... Te złośliwe ręce, które rzuciły mnie przez krawędź...

Tylko kaprys tego snu skamienił mój rdzeń. Groźne wspomnienie tego snu przypominało mi o zmaganiach, jakie podjąłem, aby uratować się przed rozbiciem na ziemi.
Z każdą sekundą ziemia zbliżała się. Musiałem coś zrobić. Musiałem się czegoś trzymać, tej daremnej walki o znalezienie czegoś solidnego, czegoś, czego mogę się trzymać.
Potem były te złośliwe ręce, które patrzyły na mnie z dachu, mówiąc mi, że jestem tam niechciany. Czułem tarcie powietrza o moją skórę, o całe moje ciało. Potem, pojawił się szum, jak uderzyłem o ziemię i otwierałem oczy w łóżku.
Chociaż wróciłem, strach nigdy mnie nie opuścił.
„Tak czy inaczej”
Powiedziałem sobie, bo to nie pierwszy raz, kiedy marzyłem o upadku z wysokości. Teraz szklanka była pusta, cytryna leżała na ziemi, a kałuża wciąż była bezczynna, więc udałem się do łóżka. Przy drzwiach mojej sypialni moje serce zapadło w otchłań...
Było tam, siedząc obok mojej śpiącej głowy. To były te złowrogie dłonie, ale tym razem przyszły z resztą ciała lub jakąkolwiek resztą masy, jaką miała. Było źle, ciemno i pachniało zjełczałym jak śmierć. Czarny to mój ulubiony kolor, ale nigdy nie wyobrażałem sobie go w tym odcieniu.
Moje serce zaczęło bić w klatce piersiowej. Co mam zrobić? Dokąd mam iść? Próbowałem krzyczeć, ale mój głos mnie zdradził. Ciemność próbowała mnie zatopić, a potem znowu pojawiły się te złośliwe ręce, które próbowały mnie owinąć i ciągnąć w miejsce, które moje sumienie było przerażone wyobrażając sobie.
Próbowałem oddychać, krzyczeć, ale wszystkie moje wysiłki poszły na marne. Chciałem zadzwonić do taty i błagać go, żeby mnie zabrał. Potem pojawiła się ciemność wraz z tym nieprzyjemnym zapachem kogoś, kto nigdy nie żył. Walka znowu stara się oddychać i stara się uciec od tego złowrogiego śmiechu...
Nagle otworzyłem oczy i zobaczyłem, jak mój syn uklęknął na mojej twarzy. Kiedy mnie obudziła, zapytała mnie o powód moich głośnych płaczów. Nie mogłem nic powiedzieć, ponieważ bolało mnie gardło, gdy krzyczałem godzinami.
Co mam powiedzieć?
„Widziałem siebie śpiącego!”
Nie, nie mogłem powiedzieć tych słów. Po raz pierwszy w życiu miałem wszystko do powiedzenia, ale słowa mnie zdradziły.
„Miałem zły sen”.
Poprosiłem mamę o szklankę wody. Poszła do kuchni po wodę i chwilę później usłyszałem jej głos...
„Dlaczego okno jest otwarte?”
Sposób, w jaki rzeczywistość i sny zacierają się, jest mistrzowsko przedstawiony.
Ciągle wracam do tego, dlaczego okno było otwarte na końcu. To wszystko zmienia.
To doskonale oddaje to uczucie o 3 nad ranem, kiedy wszystko wydaje się lekko nie tak.
Interesujące jest, jak działa pamięć w tej historii, powracając we fragmentach.
Kontrast między normalną reakcją matki a nadprzyrodzonym doświadczeniem jest uderzający.
Nie mogę pozbyć się wrażenia, że rzucanie cytrynami jest w jakiś sposób powiązane z tą istotą.
Sposób, w jaki strach utrzymuje się nawet po przebudzeniu, jest tak dobrze opisany.
Doceniam, jak autor uchwycił tę senną logikę, gdzie rzeczy po prostu się dzieją.
Połączenie codziennych szczegółów z elementami nadprzyrodzonymi sprawia, że to jest wyjątkowo przerażające.
To uczucie bycia niechcianym we własnej przestrzeni snu jest szczególnie niepokojące.
Te złośliwe ręce przypominają mi historie o ludziach cieni, które słyszałem.
Szczegół o zdezorientowanych lub odrętwiałych twarzach wydaje się szczególnie istotny dla współczesnego życia.
Uważam za interesujące, że bohater wydaje się bardziej bać powiedzenia o tym mamie niż samego doświadczenia.
Ten moment uświadomienia sobie czegoś przy drzwiach sypialni to perfekcyjnie skonstruowany horror.
Czy ktoś jeszcze zastanawia się nad znaczeniem mieszkania na pierwszym piętrze?
Sposób, w jaki czas wydaje się zapętlać w historii, jest szczególnie niepokojący.
Rozumiem to uczucie niemożności wyjaśnienia rodzinie doświadczenia nadprzyrodzonego.
Uderza mnie, jak prosta czynność nabierania wody przerodziła się w coś tak przerażającego.
A co, jeśli to stworzenie z IT reprezentuje jakiś głębszy problem psychologiczny?
To wydaje się idealnym przykładem tego, jak nasze umysły mogą tworzyć złożone pętle narracyjne.
Interesujące, jak początkowa złość matki pod koniec przeradza się w troskę.
Opis trudności z oddychaniem wydał mi się tak realny, że złapałem się na wstrzymywaniu oddechu.
Przejście od spokojnego nocnego oglądania do czystego horroru jest mistrzowsko wykonane.
Fragment o tym, jak zdradził ich głos, naprawdę rezonuje z moimi doświadczeniami koszmarnych snów.
Nie rozumiem, dlaczego rzucili cytryną. Ten szczegół wydaje się znaczący, ale niejasne jest dlaczego.
Czy komuś jeszcze wydaje się, że stworzenie IT może być manifestacją demonów paraliżu sennego?
Kontrast między normalnym życiem rodzinnym a nadprzyrodzonym doświadczeniem jest naprawdę skuteczny.
Jestem prawie pewien, że to tylko rozbudowana sekwencja snów i oni nigdy tak naprawdę nie wstali z łóżka.
Ten wers o tym, że czarny jest ich ulubionym kolorem, ale nigdy nie wyobrażali go sobie w takim odcieniu, jest przejmujący.
Całość brzmi jak ostrzeżenie przed czymś, ale nie mogę do końca rozgryźć przed czym.
Zastanawiam się, czy ktoś jeszcze doświadczył widzenia siebie śpiącego? Wydaje się to rzadkie.
Szczerze mówiąc, pusta ulica wydała mi się straszniejsza niż elementy nadprzyrodzone.
Kałuża odbijająca światła uliczne tworzy niesamowicie upiorną atmosferę.
Nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem, ale moja siostra przysięga, że miała podobne spotkania.
Sposób, w jaki historia zapętla się od zamkniętego do otwartego okna, to genialne pisarstwo.
Czy ktoś jeszcze zastanawia się, dlaczego spali ze słuchawkami na szyi?
Najbardziej uderza mnie to, jak normalnie wszystko się zaczyna, od zwykłego pójścia po wodę do kuchni.
Powtarzający się sen o upadku sprawia, że wydaje się to autentyczne. Sam miałem takie sny.
Zastanawia mnie rola matki w tym wszystkim. Wydaje się zarówno opiekuńcza, jak i nieco groźna na początku.
Opis nieba jako najgorszego odcienia niebieskiego naprawdę utkwił mi w pamięci. Wszyscy dokładnie wiemy, co mają na myśli.
Dokładnie o tym myślałem! To brzmi bardziej jak doświadczenie poza ciałem niż paraliż senny.
Część o widzeniu siebie śpiącego przypomina mi doświadczenia projekcji astralnej, o których czytałem.
Nie kupuję tego. Paraliż senny tak nie działa. Nie można tak po prostu chodzić i wyrzucać cytryn przez okna.
Godzina 3:10 wydaje się znacząca. Czy to nie ma być część godziny czarownic?
Najbardziej uderzyło mnie to, że bohater nie mógł powiedzieć mamie, co się naprawdę stało. Całkowicie rozumiem to uczucie, kiedy ma się tak wiele do powiedzenia, ale nie wydobywają się żadne słowa.
Opis widoku ulicy z okna kuchennego był tak żywy. Mogłem sobie wyobrazić te tysiące twarzy przechodzących obok.
Doświadczyłem czegoś podobnego, kiedy myślałem, że się obudziłem, ale nadal śniłem. Nazywa się to fałszywym przebudzeniem i jest to dość powszechne.
Czy ktoś jeszcze zauważył, jak okno ciągle się pojawia? Najpierw mama każe im je zamknąć, a potem pod koniec jest w tajemniczy sposób otwarte. To nie jest przypadek.
Jestem ciekawy tej części z rzucaniem cytrynami. Wydaje się to takim przypadkowym szczegółem, ale jakoś sprawia, że wydaje się to bardziej realne.
Sposób, w jaki autor opisuje ciemność i te złośliwe ręce, naprawdę mnie przeraził. Nie będę dziś dobrze spać.
Ta historia przyprawiła mnie o dreszcze! Miałem podobne doświadczenia z paraliżem sennym, ale nigdy nie widziałem siebie śpiącego. To przerażające!