Sign up to see more
SignupAlready a member?
LoginBy continuing, you agree to Sociomix's Terms of Service, Privacy Policy

Ciągłym ulubionym zakładem bukmacherów od kilku lat było „kto zagra następnego Jamesa Bonda?”. To słabo strzeżony sekret, że następna wycieczka Bondsa będzie ostatnią wycieczką Daniela Craigsa. Craig powiedział wcześniej, że wolałby „przeciąć nadgarstki” niż zagrać ponownie Bonda, zanim przystąpi do filmowania kolejnego, mówiąc, że to „tylko dla pieniędzy”.
Najnowszy film Bonda „No Time To Die” zostanie wydany tej jesieni, wielokrotnie powstrzymywany z powodu pandemii. Nadszedł czas na nowe podejście do roli, z kimś, kto pasuje do nieśmiałej, charyzmatycznej łaski, której wymaga ta rola.
Powszechni muskularni biali męscy pretendenci to od Toma Hardy'ego po Henry'ego Cavilla, podczas gdy inni uważają, że zmiana rasy lub płci roli byłaby mile widzianą zmianą: rzucanie nazwisk takich jak Idris Elba i Gillian Anderson na ring. Chociaż każdy aktor może pożyczyć swoją wyjątkową rolę, osobiście popieram innego pretendenta, którego nazwisko znajduje się na liście bukmacherów, choć z dość dużymi szansami.
Teraz autor Ian Fleming oparł swoją kultową brytyjską postać na aktorze Christopherze Lee i jego doświadczeniach podczas II wojny światowej. Byli nawet spokrewnieni: Lee był kuzynem Fleminga z małżeństwa. Lee pracował dla brytyjskiego wywiadu podczas wojny i RAAF.
Wytropił podejrzanych nazistów dla Komisji Zbrodni Wojennych ONZ. Łatwo zrozumieć, skąd wzięła się inspiracja dla Bonda, Lee był imponującym człowiekiem z wieloma wyróżnieniami. Chociaż nigdy nie dostał tytułowej roli, dał niezapomniany obrót jako czarny charakter Francisco Scaramanga, w „Człowieku ze złotym pistoletem”.

Ian Fleming miał własny pomysł na budowę i profil swojego Bonda na podstawie Lee i narysował własny szkic, aby wyobrazić sobie jego wygląd. Cienka twarz i szczyt wdów, i raczej mniejsza budowa niż muskularne nowoczesne profile, przypominają Lee.
I może nie jest to dokładne dopasowanie, ale biorąc pod uwagę innych kłamliwych pretendentów, profil Fleminga sprawia, że faworyzuję aktora Toma Hiddlestona, aby był bardziej zgodny z oryginalną wizją Flemingsa.

Każdy, kto widział Toma Hiddlestona w „The Night Manager” zgodziłby się, że odegrał podobną rolę w stylu Bonda jako łagodny, charyzmatyczny szpieg. „The Night Manager” pokazał, że Hiddleston potrafi zagrać dobrze mówionego, erudycyjnego klasycznego angielskiego dżentelmena.
Takie podejście jest bardziej zgodne z oryginalnym stylem Jamesa Bondsa, wcześniej granym do perfekcji przez Seana Connery'ego, Rogera Moore'a i Timothy'ego Daltona. Przed „The Night Manager” mógł nawet nie być brany pod uwagę, ale rola pokazała jego debonair styl jako prekursora Bonda.
Podczas gdy inni współczesni bohaterowie akcji wymagają mięśni w stylu Adonisa i wyczerpującego reżimu fitness przed każdym występem w filmie, Bond zawsze chodził o charyzmę, subtelność i finezję. Bond dotyczył bardziej subtelnych podnoszenia brwi, i dowcipnych jednoliniowców w obliczu przeciwności losu. Czas do tego wrócić. To Bond z lat 60. i 70., z okrutną akcją i humorem, który jest bardziej ujmujący niż dzisiejsze dziwne filmy akcji.
Muscle stał się nowoczesnym „wyborem” ról zorientowanych na mężczyzn w kinie zachodnim, od czasu pojawienia się filmów o superbohaterach. Oczekiwania aktorów płci męskiej mają wyglądać jak postacie z komiksów, z nieosiągalnymi, przesadnie narysowanymi mięśniami. Seks się sprzedaje, prawda? Mięśnie to nie wszystko i na pewno nie chodzi o Bonda. To złe podejście do takiej postaci.
Wszystkie najlepsze występy Bonda pochodzą od przeciętnych ludzi; urok jest tym, czego potrzeba tutaj. Domowa rola Hiddlestona jako Lok iego we wszechświecie Marvela dodatkowo demonstruje jego styl mózgów nad głową, emanując powściągliwą podstępnością, która dodatkowo przypomina klasycznego szpiega.

Rzeczywiście, nie jestem pierwszą osobą, która nawiązała połączenie między „Nocnym Menedżerem” a potencjalną rolą Jamesa Bonda. Od tamtej pory krążą plotki, że Hiddleston może być Bondem, i Hiddleston rozmawiał z Empire, aby się nimi zająć:
„Co mogę powiedzieć, czego jeszcze nie wiesz? To samo w sobie interesujące, że nagle stałem się bardzo świadomy tego, co mówię, prawda? Ponieważ jest coś w tym, co mówię, staje się historią. Nie dla ciebie, ale dla świata zewnętrznego. Cokolwiek powiem, znalazłem, generowało więcej pytań”.
Choć charakterystycznie nieśmiały, nie jest to ani tak, ani nie, i zdaje sobie sprawę, że można to jako takie interpretować. Choć odpowiedź Hiddlestona wydaje się niejednoznaczna, brzmi tak, jakby nie zgłoszono go do gry w tę rolę, a nawet nie został wybrany do krótkiej listy.
Jego odpowiedzią może być czerwony śledź lub odrobina zimnej wody na nadzieje fanów na tę rolę. Ale nigdy nie mów nigdy: w momencie pisania tego tekstu nikt jeszcze nie zagrał Bonda, a fakt, że Hiddleston znajduje się na liście bukmacherów, pokazuje, że jest szansa.

„Loki” Marvel Studio dalej rzucił paliwo na ogień Bonda, włączając scenę retrospekcyjną, w której Lok i Hiddlestona był postrzegany jako nikt inny jak przebiegły podstęp D.B. Cooper.
Jego wygląd jest podobny do oryginalnych szkiców Coopera, ale bardziej niż to pokazali Hiddlestona w garniturze, z teczką, szukającego całego świata jak James Bond. Szczyt i szczupła twarz wdowy ponownie pasują do oryginalnego szkicu i podobieństwa Iana Fleminga do postaci.
Podsumowując, zrozumiałe jest, że w dzisiejszych czasach filmowcy niechętnie zawsze wybierają prostego białego mężczyznę: jest to nadużywany trop, który nie pozwala na włączenie.
Ale z tą konkretną rolą, przynajmniej na kilka filmów, aby ją wypróbować, Tom Hiddleston byłby imieniem, którym rzuciłbym na ring. Chociaż może nie być od razu rozpoznawalny jako Bonda lub ulubionego zawodnika wielu ludzi, jest to wizja, którą widzę naprawdę wyraźnie; i założę się, że sam Fleming również zobac zy.
To właściwie zmieniło moje zdanie na temat tego, czego oczekuję od następnego Bonda.
Cała ta sprawa z napakowanym mięśniakiem zaczęła się od Craiga. Czas wrócić do podstaw.
Patrząc na te stare szkice Fleminga, całkowicie rozumiem, dlaczego autor to sugeruje.
Świetna analiza tego, jak Bond ewoluował i dlaczego możemy potrzebować zmiany kursu.
Przekonałeś mnie. Hiddleston mógłby przywrócić tę klasyczną elegancję Bonda.
Mądre spostrzeżenie, dlaczego musimy odejść od stereotypu napakowanego mięśniaka jako bohatera akcji.
Właśnie obejrzałem Skyfall jeszcze raz i nie wyobrażam sobie nikogo innego niż twardziela w roli Bonda.
Potrzebujemy kogoś, kto potrafi zagrać zarówno jasne, jak i mroczne aspekty Bonda. On pasuje idealnie.
Porównanie szkicu Fleminga jest naprawdę odkrywcze. Całkowicie zmieniło moje zdanie.
Doceniam perspektywę historyczną, ale Bond musi iść do przodu, a nie do tyłu.
Jego praca w złożonych rolach pokazuje, że mógłby poradzić sobie również z mroczniejszymi momentami Bonda.
Nigdy wcześniej o nim nie myślałem, ale ten artykuł przedstawia naprawdę przekonujący argument.
Podoba mi się, jak ten artykuł podważa nasze współczesne założenia dotyczące tego, co czyni dobrego Bonda.
Cała ta sprawa z napakowanym bohaterem akcji jest już przestarzała. To byłoby odświeżające.
Obejrzyjcie 'The Night Manager', a zobaczycie tę niebezpieczną iskrę, o której mówicie.
Nie jestem pewien. Bond musi budzić poczucie zagrożenia. Czy Hiddleston ma tę iskrę?
Współczesny Bond stracił trochę z tego klasycznego klimatu szpiegowskiego. To byłby świetny sposób, aby go przywrócić.
Artykuł mnie przekonał. Potrzebujemy mniej brutalnej siły, a więcej finezji w Bondzie.
Idealna równowaga między wyrafinowaniem a możliwościami. Jestem przekonany do tego pomysłu.
Wszyscy zapominają, że robił dużo scen akcji w filmach o Thorze. Radzi sobie z fizycznymi wyzwaniami.
Interesująca perspektywa, ale nadal uważam, że nadszedł czas na kobiecego Bonda.
Myślę, że nie rozumiesz sedna sprawy dotyczącej pochodzenia klasowego Bonda w książkach.
Subtelne uniesienia brwi i dowcipne one-linery to dokładnie to, czego potrzebujemy z powrotem w Bondzie.
Porównanie z Christopherem Lee jest fascynujące. Nigdy nie wiedziałem o tym rodzinnym powiązaniu.
Po prostu nie mogę przestać widzieć Lokiego, kiedy na niego patrzę. To może być problem.
Inteligentna analiza tego, jak filmy o superbohaterach zmieniły nasze oczekiwania wobec męskich gwiazd kina akcji.
Artykuł trafnie podkreśla znaczenie uroku osobistego ponad mięśnie. Spójrz na Rogera Moore'a, wcale nie był napakowany.
Uwielbiałem go w Nocnym recepcjoniście, ale Bond potrzebuje kogoś z większą prezencją fizyczną.
Właściwie myślę, że powrót do podstaw może być dokładnie tym, czego ta seria potrzebuje.
Bond powinien ewoluować z duchem czasu. Patrzenie wstecz na oryginalną wizję Fleminga wydaje się krokiem wstecz.
Porównanie do oryginalnego szkicu Fleminga jest naprawdę przekonujące. Nigdy wcześniej nie zauważyłem tego podobieństwa.
Potrzebujemy kogoś świeżego i nieznanego. Wszystkie te wielkie nazwiska wniosłyby zbyt wiele bagażu do tej roli.
Oglądałem Nocnego recepcjonistę ponownie w zeszłym tygodniu i muszę powiedzieć, że teraz to widzę.
Mówię to od lat! Jego występ w Nocnym recepcjoniście udowodnił, że byłby idealny.
Szczerze mówiąc, nigdy wcześniej nie myślałem o powiązaniu z Christopherem Lee. To fascynujące informacje z przeszłości.
Artykuł ma sens, ale obawiam się, że jest teraz zbyt kojarzony z Lokim. Czy widzowie potrafią ich rozdzielić?
Wszyscy zapominają, ile humoru Hiddleston może wnieść do roli. Potrzebujemy z powrotem tego klasycznego bondowskiego dowcipu.
Masz rację co do zbytniego nacisku na mięśnie we współczesnych filmach akcji. Bond powinien być synonimem wyrafinowania.
Ciekawe podejście, ale nadal uważam, że Idris Elba byłby lepszym wyborem. Czas na coś zupełnie innego.
Scena z DB Cooperem w Lokim całkowicie pokazała, że potrafi odtworzyć ten klasyczny bondowski styl.
A co z jego wiekiem? Zanim zaczną kręcić następnego, może być za stary na nowy początek jako Bond.
Właściwie, jeśli przeczytasz oryginalne powieści Fleminga, Bond wcale nie był opisywany jako muskularny. Cała ta sprawa z napakowanym Bondem zaczęła się od Daniela Craiga.
Całkowicie się nie zgadzam. Bond musi być fizycznie imponujący. Tom jest zbyt chudy do tej roli.
Nocny recepcjonista był zdecydowanie jego taśmą z przesłuchania do roli Bonda. Idealnie oddał ten wyrafinowany klimat szpiega.
Bardzo podobało mi się, jak ten artykuł nakreślił podobieństwa między oryginalną wizją Fleminga a wyglądem Hiddlestona. Nigdy nie zdawałem sobie sprawy, jak bardzo są podobni, aż do teraz.