Sign up to see more
SignupAlready a member?
LoginBy continuing, you agree to Sociomix's Terms of Service, Privacy Policy
By continuing, you agree to Sociomix's Terms of Service, Privacy Policy
Ameryka i Rzym. Historycy dokonali porównań między nimi od narodzin Ameryki. Między tymi dwiema cywilizacjami trwają tysiące lat, a Ameryka używa nie tylko praw rzymskich jako części formacji, ale także swojego słownictwa przy definiowaniu tych praw.
History Channel opisuje niektóre przyczyny upadku Rzymu i wydaje się, że w dzisiejszej Ameryce jest więcej podobieństw niż różnic.
Rzymianie dominowali w całym starożytnym świecie przez setki lat. Nawet będąc jeszcze republiką, dominacja nad istniejącym światem była tylko prekursorem tego, co miało nadejść. Ale w miarę upływu czasu i rozszerzania się imperium siły spoza imperium zaczęły wywierać presję na swoje granice.
Z bi@@ egiem czasu grupy takie jak Wandalowie i Goci przeniknęły do granic Rzymu; ostatecznie splądrowanie miasta do 410 r. Rzym został splądrowany innym razem, zanim został pokonany w 476 r. n.e., kiedy plemiona germańskie zdetronizowały cesarza Romula Augustula. Rzym nigdy więcej nie miałby nikogo na pozycji cesarza, pozostawiając tylko wschodnią połowę Imperium, aby nadal była dominującą siłą.
Ale co z Ameryką?
Oczywiste jest, że Amerykanin nie jest „najechany” w sposób, który zniszczył zachodnią połowę Cesarstwa Rzymskiego. Jednak na przestrzeni lat doszło do niepowodzeń w sukcesie wojskowym.
Powrót do pokoju ustanowionego na 38 równoleżniku w Korei i ewakuacja Wietnamu w latach siedemdziesiątych można postrzegać jako straty sytuacyjne w walce z komunizmem podczas zimnej wojny.
Wzrost terroryzmu między 1980 a 2010 r., w tym 11 września, a także wzrost terroryzmu krajowego, wszystko to utrudniło sukces wojska. Zwłaszcza terroryzm, ponieważ nie ma konkretnego kraju, z którym można walczyć. Wojna z terroryzmem jest zasadniczo wojną partyzancką.
Gospodarka Rzymu była silna przez setki lat; dopóki imperium nie zaczęło się rozwijać i przyjmowało siły robocze w postaci niewolników. Im bardziej imperium podbiło, tym więcej niewolników zostało sprowadzonych do zagrody. Przed niewolnictwem rzymskie legiony na urlopie wracały i dzierżawiły ziemię, uprawiały i zarządzały w czasie pokoju. Ci weterani wychowywali rodziny i zwiększali gospodarkę uprawami, które uprawialiby, przyczyniając się do ogólnej gospodarki kraju.
Ale z czasem i z większą liczbą podbojów legiony były rozmieszczone dłużej niż wcześniej; podczas gdy w Rzymie nowi niewolnicy zostali kupowani przez zamożnych właścicieli ziemskich, którzy uznali za tańsze korzystanie z niewolników na swoich ziemiach niż weterani.
Kiedy te legiony wróciły na urlop, znalezienie pracy dla siebie i wsparcie dla swoich rodzin było w najlepszym razie niewielkie. Teraz, gdy niewolnicy przejęli główną pracę powróconych legionów, spowodowało to próżnię na rynku pracy. Coraz więcej byłoby osób, które nie mogłyby znaleźć pracy, ponieważ rynek niewolników eliminuje potrzebę.
Ten wpływ na gospodarkę stworzył również dużą lukę bogactwa między bogatymi i biednymi. Brak równowagi między nimi tylko się rozszerzył, ostatecznie wykorzystując to, co „ma, a co nie ma”.
Jak każdy kraj zajmujący się podbojami, potrzebne są fundusze, aby utrzymać wysiłek wojenny. Rzym nie był inny i opodatkował swoich obywateli w imię ekspansji. Nawet przy podwyższonych podatkach Imperium również nadmiernie wydawało. Liczba przychodzących funduszy nie wystarczyła na to, co się wydarzyło.
Tego rodzaju problemy w gospodarce przyczyniły się do spirali spadkowej, która ostatecznie spotka Imperium.
A co z Ameryką?
Amerykanie mieli niewolnictwo do 1865 roku. Podczas gdy konflikty rasowe i przepisy rządowe poważnie utrudniły sukces wszystkich Amerykanów, jest inny obszar, na który nie patrzy się. Nadmierna zależność od pracowników pierwszej linii.
Kierowcy autobusów, kasjerzy, pracownicy administracji, pracownicy sklepów spożywczych, pracownicy fast foodów itp. - Wszyscy płacą minimalne godzinowe wynagrodzenie. W przypadkach, gdy pracownicy mają rodziny, minimalne wynagrodzenie nie wystarcza na utrzymanie czteroosobowej rodziny. Jednak jego pracownicy tacy jak ci pomagają utrzymać kraj w codziennym funkcjonowaniu.
Covid dał jasno do zrozumienia, że w obecnym kryzysie to, jak ważne staje się brak tego rodzaju pracowników, może zepsuć amerykańską gospodarkę. Pracownicy pierwszej linii są bardziej narażeni na zarażenie się wirusem, czyniąc ich niedostępnymi do pracy, utrudniając pracodawcy w dostępnych pracownikach nadążanie za popytem.
Efekt domina, który podkreślił wirus, skupił się na różnicach w kosztach życia, a luka bogactwa staje się coraz bardziej skupiona na zbieraniu pomocy dla tych pracowników.
Ustalono, że Imperium stało się zbyt ogromne, aby skutecznie zarządzać przez jedną osobę w późniejszych stuleciach. Kiedy więc Imperium zostało podzielone na dwie części, pomysł opierał się na zdolności do lepszej kontroli nad częściami imperium. Teoretycznie miało to sens z militarnej perspektywy.
Wyrządziłoby to jednak więcej szkody niż pożytku. Wraz z podziałem kraju w Imperium zaczęła pojawiać się dominacja i słabość. Było oczywiste, że wschodnia połowa Cesarstwa była w stanie ustanowić fortyfikacje i obronę lepiej niż zachodnia połowa.
Na Zachodzie istniejące fortyfikacje były nieaktualne; i pozostawiły stolicę bardziej zagrożoną. Ponadto wzrost sił zewnętrznych zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie byłby obsługiwany na różne sposoby. Zachód musi radzić sobie z latami plemion germańskich i gaelickich, które stały się zbyt duże, prowadząc do jego ostatecznego upadku.
Naj@@ większą siłą zewnętrzną Wschodu był powstanie Imperium Osmańskiego. Konstantynopol był wielokrotnie atakowany przez Turków na przestrzeni lat. Za każdym razem Imperium jest w stanie wytrzymać ataki swoją naturalną granicą ochrony otaczających morza.
Byliby w stanie powstrzymać Turków przez lata aż do upadku Konstantynopola w 1453 roku. Mehmed II zajął miasto i założył nową stolicę Turków. Dominacja osmańska trwała do końca I wojny światowej.
Dominacja Ameryki
Dominacja Ameryki jest na całym świecie, a nie tylko w jednej części globu. Ale ta dominacja zmieniała się w ciągu ostatnich kilku lat. Jeśli już, pod rządami Trumpa kraj stał się bardziej izolacjonistyczny niż wcześniej.
Ostatni raz ten poziom izolacjonizmu obserwowano w latach poprzedzających pierwszą wojnę światową. To poczucie bycia oddzielonym od światowego stołu ogromnie się zmniejszyło, ale poczucie amerykańskiej dominacji i wytrzymałości nigdy nie było wyższe.
Trump starał się chronić Amerykę, z murami i ochronami w domu. Ale robiąc to, struktura amerykańskiej polityki spadła w rezultacie.
To, co może być następne dla Ameryki, zależy tylko od działań i wniosków wyciągniętych z historii. To, czy te lekcje wyciągnęły się od Rzymian, czy też ich własnymi trudnymi sposobami, jest zbyt wcześnie, aby powiedzieć.
Jedno jest pewne, powiązania między Rzymem a Ameryką są niesamowite. Aby dowiedzieć się, jak najlepiej podejść do przyszłości, jest zajmować się przeszłością.
To naprawdę umieszcza naszą obecną globalną pozycję w perspektywie historycznej.
Paralele ekonomiczne są uderzające, ale mamy teraz lepsze dostępne rozwiązania.
Porównanie rzymskiego upadku obywatelskiego i naszych podziałów politycznych jest dziś szczególnie istotne.
Te historyczne paralele są fascynujące, ale nie powinniśmy zakładać takiego samego wyniku.
Paralela między upadkiem Rzymu a naszą obecną sytuacją wydaje mi się przesadzona.
Jestem optymistą, że możemy uczyć się na błędach Rzymu i obrać lepszy kurs.
Ta analiza naprawdę umieszcza nasze obecne wyzwania w kontekście historycznym.
Porównanie rzymskich problemów z opodatkowaniem i naszym obecnym deficytowym finansowaniem jest pouczające.
Doceniam, jak ten artykuł łączy starożytne i współczesne wyzwania gospodarcze.
Paralela między rzymskim nadmiernym rozszerzeniem militarnym a naszymi globalnymi zobowiązaniami jest trafna.
Ten artykuł naprawdę podkreśla, jak historia ma tendencję do rymowania się, jeśli nie powtarzania.
Porównanie luki majątkowej jest trafne, ale mamy dziś większą mobilność społeczną.
Porównanie problemów z granicami Rzymu i współczesnych wyzwań imigracyjnych jest szczególnie istotne.
Paralele ekonomiczne są niepokojące, ale mamy teraz bardziej zaawansowane narzędzia finansowe.
Interesujące, jak oba imperia borykały się z wyzwaniami związanymi z integracją zróżnicowanych populacji.
Porównanie do pracowników pierwszej linii frontu naprawdę do mnie trafiło po pandemii.
Widzę podobieństwa, ale uważam też, że mamy dziś lepsze narzędzia do radzenia sobie z tymi wyzwaniami.
Artykuł przedstawia solidne argumenty dotyczące nierówności ekonomicznych, ale myślę, że nasza demokracja jest silniejsza niż kiedykolwiek była demokracja rzymska.
Fascynujące, jak oba imperia zmagały się z podobnymi problemami gospodarczymi i społecznymi.
To naprawdę stawia nasze obecne podziały polityczne w perspektywie historycznej.
Porównanie wydaje się naciągane w niektórych miejscach, zwłaszcza w odniesieniu do zagrożeń militarnych.
Uważam, że paralela ekonomiczna jest szczególnie niepokojąca dla naszej przyszłości.
Punkty artykułu dotyczące wyzwań militarnych brzmią prawdziwie, zwłaszcza w odniesieniu do wojny nieregularnej.
Nasze podziały polityczne przypominają mi podział między Rzymem Zachodnim i Wschodnim.
Paralela między rzymską gospodarką opartą na niewolnictwie a naszym poleganiem na niedopłacanych pracownikach jest niewygodna, ale trafna.
Czytanie tego sprawia, że myślę, że musimy poważnie zająć się nierównościami majątkowymi, zanim będzie za późno.
Uderza mnie, jak oba imperia zmagały się z równoważeniem wydatków wojskowych i potrzeb krajowych.
Sekcja o wzroście Cesarstwa Wschodniego naprawdę stawia rosnące wpływy Chin w odpowiedniej perspektywie.
Ta analiza wydaje się zbyt skupiona na negatywnych porównaniach. Ameryka wykazała się niesamowitą odpornością w obliczu wyzwań.
Artykuł pomija fakt, że technologia i globalna łączność czynią naszą sytuację wyjątkową.
Pracuję w ekonomii i mogę potwierdzić, że wiele z tych wzorców jest niepokojąco podobnych do tego, co obserwujemy dzisiaj.
Porównanie bezrobocia rzymskich weteranów do naszego współczesnego rynku pracy jest szczególnie prowokujące do myślenia.
Jako miłośnik historii doceniam, jak ten artykuł rysuje paraleli, nie upraszczając zbytnio złożonych wydarzeń historycznych.
To naprawdę skłania mnie do zastanowienia się nad przyszłością amerykańskich wpływów na świecie.
Porównanie barbarzyńskich inwazji do terroryzmu w artykule jest bardzo trafne. Z oboma trudno walczyć tradycyjnymi taktykami wojskowymi.
Właściwie uważam, że nasza sytuacja jest pod pewnymi względami gorsza niż Rzymu. Przynajmniej oni nie musieli się mierzyć ze zmianami klimatycznymi.
Zdecydowanie obserwujemy podobne wzorce koncentracji bogactwa i nierówności ekonomicznych.
Porównanie systemu podatkowego jest szczególnie istotne. Rzym też nie potrafił zbilansować swoich ksiąg.
Czy ktoś jeszcze zauważył, jak oba imperia miały trudności z zarządzaniem rozległymi terytoriami? Daje do myślenia o naszych wyzwaniach federalnych kontra stanowych.
Pracuję w handlu detalicznym i całkowicie utożsamiam się z porównaniem do pracowników pierwszej linii. Utrzymujemy wszystko w ruchu, ale otrzymujemy minimalne uznanie.
Punkt artykułu dotyczący nadmiernego rozciągnięcia militarnego naprawdę trafia w sedno, gdy pomyślisz o naszej globalnej obecności wojskowej.
Nie zapominajmy, że Rzym upadał przez wieki. Te porównania sprawiają, że wydaje się, że jesteśmy na skraju upadku, co moim zdaniem jest alarmistyczne.
Uważam za niepokojące, jak dokładnie ten artykuł przewiduje potencjalne problemy w naszej przyszłości na podstawie przeszłości Rzymu.
Warto dalej zbadać paralelę między presją na rzymskie granice a naszymi współczesnymi wyzwaniami związanymi z imigracją.
Nie rozumiecie sedna porównania do Cesarstwa Wschodniego. Rosnące wpływy Chin są dokładnie tym, co podkreśla artykuł.
Sekcja o wpływie ekonomicznym niewolnictwa jest fascynująca. Nigdy nie myślałem o tym, jak stworzyło ono bezrobocie dla rzymskich obywateli.
Interesujący artykuł, ale myślę, że pomija, jak różna jest nasza sytuacja militarna od rzymskiej. Nie grozi nam fizyczna inwazja ze strony sąsiednich plemion.
Porównanie luki majątkowej jest trafne. Podobnie jak w Rzymie, obserwujemy niebezpieczny podział między ultra-bogatymi a całą resztą.
Nie zgadzam się z artykułem na temat amerykańskiego izolacjonizmu. Nasz globalny wpływ poprzez technologię i kulturę jest silniejszy niż kiedykolwiek.
Punkt dotyczący pracowników pierwszej linii naprawdę do mnie przemawia. Traktujemy ich tak, jak Rzym traktował swoich powracających weteranów, niezbędnych, ale niedocenianych.
Chociaż widzę pewne podobieństwa, uważam, że porównywanie współczesnej Ameryki do starożytnego Rzymu jest zbyt uproszczone. Nasza globalna gospodarka i postęp technologiczny sprawiają, że jest to zupełnie inna sytuacja.
Podobieństwa między Rzymem a współczesną Ameryką są uderzające. Nigdy nie zdawałem sobie sprawy, jak podobne są nasze trudności gospodarcze do tych, z którymi borykał się Rzym.