Sign up to see more
SignupAlready a member?
LoginBy continuing, you agree to Sociomix's Terms of Service, Privacy Policy
By continuing, you agree to Sociomix's Terms of Service, Privacy Policy
Saruman wierzy, że tylko wielka moc może powstrzymać zło w ryzach, ale to nie jest to, co znalazłem. Odkryłem, że to małe codzienne czyny zwykłych ludzi trzymają ciemność na dystans. Małe akty dobroci i miłości. Dlaczego Bilbo Baggins? Nie wiem. Może dlatego, że się boję, a on daje mi odwagę. - Gandalf Szary
Siedzieliśmy przy długim drewnianym stole, obciążonym jedzeniem, delektując się czerwonym winem, szaszłykami i ostrym zapachem tlących się węgli. Była prawie północ w okolicach Sankt Petersburga, ale w środku „białych nocy” nigdy nie robi się ciemno.
Wśród żartów, wybuchów śmiechu i okazjonalnych piosenek, usłyszałem, jak dwaj zapaleni koneserzy historii Mark i Leo starają się o bieżące wydarzenia na świecie. Uwielbiam słuchać ich bardzo inteligentnych rozmów. Dwaj nastolatkowie dokonywali mrocznych przepowiedni na temat przyszłości, czerpiąc z lekcji przeszłości.
Gdy ich rozmowa trwała, nie mogłem nie zauważyć zbyt dużego nacisku na królów, cesarzy, prezydentów, kardynałów i carów. Chłopcy byli pewni, że o losie świata decydują tacy ludzie tacy jak Aleksander Wielki, Napoleon, Hitler, Stalin i Mao Tse-tung. Z pewnością mieli tam rację. Jednak coś we mnie zawaliło.
Po chwili ciemne wróżby wisiały ciężko w mlecznym zmierzchu, w jakiś sposób sprawiając, że „biała noc” była ciemniejsza niż była. Na horyzoncie pojawił się cień nieuniknionego zła. W końcu wszyscy milczeli, jakby radość wieczoru została nagle zasysana przez jakiegoś niewidzialnego Dementora. Drżałem się jakby od nagłego powieku zimna.
Potem siedmioletni Matthew wbiegł przez drzwi domku i przerwał ciszę najbardziej naiwnym i dziecinnym pytaniem, jakie można sobie wyobrazić. Wszyscy kręcili się ze śmiechu. Ciemny złowieszczy cień trzęsł się i rozpraszał. Wziąłem głęboki oddech. Dementorzy odeszli, nie mogąc wytrzymać jasnego światła głupiego żartu 7-latka.
Niebo nad Petersburgiem rozjaśniło się, a piękna biała noc ponownie rozłożyła skrzydła nad naszymi głowami.
Powiedziałem do chłopców:
Wiesz, że chłopaki, królowie i prezydenci wierzą w władzę. Podobnie jak Saruman, myślą, że tylko wielka moc może utrzymać zło w ryzach. Ale byłbym po stronie Gandalfa Szarego, który odkrył, że zło może być trzymane na dystans tylko przez małych ludzi, którzy potrafią się śmiać, cieszyć się dobrym jedzeniem, śpiewać wesołe piosenki, tańczyć głupie tańce i kochać proste przyjemności. To właśnie czyni je odpornymi na zło.
Najważniejsze jest to, jak się teraz czujesz. Jeśli w twoim sercu jest wystarczająco dużo radości, śmiechu i śpiewu, żadne zło nie może wkradać się z zewnątrz. Żaden Dementor nie może złamać twojej obrony, ponieważ nie mogą zbliżyć się do twojego wewnętrznego światła.
To było wielkie odkrycie Gandalfa. I to właśnie doprowadziło go do hobbitów.
Gandalf nie był pozbawiony swoich obaw. Jako Maiar, duch niższej rangi, jego moce, zdolności i wiedza były ograniczone przez bogów (Valar). Mógł zrobić tylko tyle. Na świecie istniały pewne moce, przeciwko którym nie został jeszcze przetestowany.
„Moria. Boisz się wejść do tych kopalń, prawda? Krasnoludy zagłębiły się zbyt chciwie i zbyt głęboko. Wiesz, w czym się obudzili, w ciemności Chazad-dum: cień i płomień. Sarumán
Jednak nie ufał własnym mocom ani mocom innych „wielkich ludzi”. Miał własne przeczucia.
Wędrując po Środkowej Ziemi, instynktownie szukał czegoś, co złagodziłoby jego obawy. Kiedy po raz pierwszy natknął się na hobbitów, musiał usłyszeć piosenkę, która brzmiała jak piosenka Merry'ego i Pippina, albo mógł widzieć, jak tańczą na stole.
„Gdyby więcej z nas ceniło jedzenie, radość i pieśń ponad zgromadzone złoto, byłby to szczęśliwszy świat”. J.R.R. Tolkien
Gandalf nagle zdał sobie sprawę, że znalazł to, czego szukał. Ciemny złowieszczy cień bezimiennego zła poruszającego się w „lesie świata” unosił się. Musiał się śmiać, śpiewać, tańczyć i palić fajkę, myśląc dokładnie, co wyszło z ust Elronda jakieś 60 lat później, kiedy leczył ranę Froda:
Hobbit wykazał się niezwykłą odpornością na... zło.
Po prostu włącz wiadomości, a będziesz wiedział. Dementorzy to fikcyjne postacie J.K. Rolinga i potężna metafora tego, co dzieje się z duszą, gdy jest pochłonięta złymi wiadomościami. Dementorzy to istoty żywiące się ludzką radością. Ale jest jedna moc, której nie mogą wytrzymać - moc twojego wewnętrznego światła.
Ci, u których to wewnętrzne światło jest silne, są odporni na dementory i odpychają brak radości i depresję. Ale skąd bierze się to wewnętrzne światło? Podobnie jak w przypadku Harry'ego Pottera, pochodzi z wewnętrznego magazynu szczęśliwych wspomnień, które przekształcają twoją obecną chwilę w święto, ucztę miłości.
Hobbici mieli dar świętowania życia tu i teraz.
Został mi przywieziony do domu, nie jest złą rzeczą świętować proste życie. Bilbo Baggins
Całkiem zadowoleni z ignorowania i ignorowania przez Wielkich Ludów, hobbici świętowali proste życie, kochali dobrze uprawianą ziemię i cieszyli się wszystkim, co rośnie. Mieli pasję do dobrego jedzenia, dobrej piosenki i dobrej fajki. Byli ekspertami w uczcie. I wszystko w Shire zostało stworzone, aby przetrwać.
I tak życie w Shire toczy się dalej, podobnie jak w minionym wieku. Pełna własnych przychodów i wyjazdów ze zmianą nadchodzącą powoli, jeśli w ogóle nadejdzie. Bo rzeczy są stworzone do przetrwania w Shire, przechodząc z pokolenia na pokolenie.
Hobbici przekazywali tę umiejętność celebrowania życia z pokolenia na pokolenie, a to pomogło im odeprzeć wszelki mrok i strach.
Kiedy Frodo, obciążony pierścieniem, został sparaliżowany myślą o Mordorze u Emyna Muila, spojrzał na Sama i ku swojemu zaskoczeniu stwierdził, że martwi o „pieczonym kurczaku”.
Nic nigdy nie tłumi twojego ducha, prawda, Sam?
Jako prawdziwy hobbit, Sam z całego serca szukał następnej rzeczy, którą mogłaby się cieszyć. Odmawiając rezygnacji z nadziei, trzymał nawet trochę soli Shire na wypadek, gdyby mieli pieczonego kurczaka w drodze do Mordoru!
Czy możesz wymyślić pieczonego kurczaka w drodze do Mordoru? A może myśl o Mordorze przynosi paraliż w twojej duszy, więc traci ona zdolność dostrzegania czegokolwiek dobrego na tym świecie? Jak często czuję się wciągnięty przez niekończące się myśli o mroku i zagładzie, jakby wszelka nadzieja została utracona?
Jeśli nie możesz myśleć o pieczonym kurczaku w drodze do Mordoru, jesteś jak Gandalf desperacko szukający hobbita. Jeśli nie trzymasz soli na wypadek, gdyby było coś do świętowania dzisiaj, potrzebujesz Sama. I w każdym z nas jest Sam.
Niemniej jednak, łatwość i spokój sprawiły, że ten lud był nadal dziwnie twardy. Jeśli do tego doszło, trudno było ich zniechęcać...
Hobbici są potężną metaforą połączenia duszy z Istotą. Hobbit to ta część mnie, która może świętować to, co jest bez względu na wszystko. To część mnie, która widzi dobro w każdych okolicznościach. To ta część mnie, która jest przyziemna i jest głęboko związana z tu i teraz.
Czy świętuję tę chwilę jako prezent z góry, czy porzucam ją, aby przejść do następnego? Najważniejsze jest to, jak się teraz czuję. Jeśli w moim sercu jest wystarczająco dużo radości, śmiechu i śpiewu, żadne zło nie może wkradać się z zewnątrz. Żaden Dementor nie może złamać mojej obrony, ponieważ nie mogą zbliżyć się do wewnętrznego światła.
Była już o północy w okolicach Sankt Petersburga. Wszyscy leżeli w łóżku, gdy powoli spacerowałem po podwórku naszego małego domku, zatrzymując się od czasu do czasu, aby cieszyć się hipnotyzującym blaskiem letniego przesilenia nieba.
Czułem się świetnie. Szczęśliwe wspomnienia z naszych wakacji oświetlały moją duszę od wewnątrz i żaden Dementor nie mógł się zbliżyć. Żadne plotki o wojnie, żadne pandemie, żadne blokady, żadne polityczne zawirowania, nawet koniec świata nie mogły w tej chwili wstrząsnąć moją radością.
Wiedziałem, że ta chwila się skończy, a Mordor znów pojawi się na horyzoncie. Czy mógłbym wtedy pomyśleć o pieczonym kurczaku? Usiadłem przy stole, gdzie właśnie skończyliśmy naszą ucztę. Niektóre szaszłyki wciąż były tam pokryte talerzem i usłyszałem głos Sama Gamgee mówiący w moim ser cu:
„Te szaszłyki też nie są złe... Pomyśl o nich. I przygotuj swoją sól, aby uczcić to, co jest.”
Moc świętowania i radości jako obrona przed ciemnością... potrzebowałem tego przypomnienia.
Ten artykuł przypomniał mi, aby bardziej doceniać proste chwile. Dziękuję za udostępnienie.
Małe akty życzliwości i miłości... może to naprawdę najlepszy sposób na walkę z ciemnością.
Nigdy nie myślałem o tym, jak hobbici naturalnie opierają się złu poprzez radość. To naprawdę głębokie.
Czasami czuję się jak ci nastolatkowie, dający się wciągnąć w wielkie problemy świata i zapominający o małych radościach.
Uwielbiam, jak to łączy idee Tolkiena ze współczesnymi wyzwaniami. Naprawdę daje do myślenia.
Punkt artykułu o wewnętrznym świetle jest piękny, ale utrzymanie go jest trudniejsze niż się wydaje.
Właśnie dlatego uwielbiam literaturę fantasy. Pomaga nam dostrzec codzienne prawdy w nowym świetle.
Zdecydowanie potrzebujemy więcej hobbickiego celebrowania prostych przyjemności w naszym współczesnym świecie.
Uważam za fascynujące, jak historie fantasy mogą pomóc nam lepiej zrozumieć wyzwania w prawdziwym świecie.
Dyskusja nastolatków przypomina mi, że często za bardzo skupiamy się na wielkich wydarzeniach i pomijamy małe, ważne rzeczy.
Nigdy nie zastanawiałem się, jak bardzo Gandalf i Dumbledore są podobni w swojej wierze w prostą dobroć.
Ta część o gotowości soli naprawdę zmieniła moje spojrzenie na pozytywne nastawienie.
Idea celebrowania tego, co jest, zamiast martwić się tym, co może być, jest czymś, co musiałem usłyszeć.
Doceniam, jak artykuł łączy koncepcje fantasy z praktycznym życiem codziennym.
Interesujące, jak zarówno dementorzy, jak i Pierścień działają, powoli wysysając radość i nadzieję z ofiar.
Małe codzienne czyny zwykłych ludzi... ten wers uderza inaczej po przeczytaniu tego artykułu.
Sceneria białych nocy naprawdę dodaje kolejną warstwę do metafory o walce z ciemnością.
Czy ktoś jeszcze czuje, że po przeczytaniu tego potrzebuje więcej hobbitowych cech w swoim życiu?
Połączenie między byciem obecnym w danej chwili a odpieraniem ciemności jest naprawdę wnikliwe.
Uważam, że odporność hobbitów jest bardziej inspirująca niż wielkie bohaterskie czyny.
Za bardzo się w to zagłębiacie. Czasami hobbit palący fajkę to po prostu hobbit palący fajkę.
Ta część o trzymaniu soli w pogotowiu, aby świętować to, co jest, naprawdę utkwiła mi w pamięci. Taka prosta, ale potężna idea.
Prosty akt ucztowania z przyjaciółmi wydaje się odpędzać ciemność. Sam tego doświadczyłem.
Jestem zaskoczony, jak wiele mądrości można znaleźć w historiach fantasy, kiedy się nad nimi naprawdę zastanowić.
Ta perspektywa na dementorów jako metafory depresji i lęku jest trafna.
Artykuł porusza kilka dobrych kwestii, ale nie zapominajmy, że nawet hobbici czasami musieli walczyć.
Nigdy nie myślałem o tym, jak hobbici przekazują sobie zdolność do celebrowania życia. To jest naprawdę głębokie.
Część o wewnętrznym świetle przechowywanym w szczęśliwych wspomnieniach naprawdę do mnie przemawia. Musimy aktywnie pielęgnować te chwile.
Mam trudności z utrzymaniem tej hobbitowej radości w trudnych czasach. Czy ktoś jeszcze uważa to za wyzwanie?
To przypomina mi, dlaczego kocham zarówno Harry'ego Pottera, jak i Władcę Pierścieni. Uczą nas tak wiele o prawdziwym życiu.
Obraz świętowania szaszłykami podczas rozważania mądrości Gandalfa jest cudownie uziemiający.
Zastanawiam się, czy Tolkien celowo sprawił, że hobbici reprezentują to połączenie z prostymi radościami, czy może za bardzo się w to zagłębiamy.
Kontrast między filozofiami Sarumana i Gandalfa jest dziś bardziej aktualny niż kiedykolwiek.
Oglądając ostatnio wiadomości, zdecydowanie czuję te wibracje Dementorów. Może muszę bardziej skupić się na małych radościach.
Sposób, w jaki ten artykuł łączy literaturę fantasy z mądrością życiową, jest mistrzowski.
Ci nastolatkowie dyskutujący o wydarzeniach światowych przypominają mi, jak często zbytnio komplikujemy sprawy. Czasami prosta radość jest odpowiedzią.
Podoba mi się pomysł, że wszyscy mamy w sobie wewnętrznego Sama. To właściwie całkiem pocieszające.
Ten artykuł naprawdę pomógł mi zrozumieć, dlaczego Gandalf wybrał Bilba. To w końcu nie był przypadek.
Metafora soli wydaje mi się trochę naciągana. Czasami musimy stawić czoła rzeczywistości, zamiast zawsze szukać pozytywów.
Czy ktoś jeszcze uważa za fascynujące, jak magiczne stworzenia Tolkiena i Rowling służą podobnym celom metaforycznym?
Połączenie między współczesnym lękiem a Dementorami jest genialne. Wszyscy potrzebujemy własnej wersji zaklęcia Patronusa.
Nie jestem przekonany, czy hobbici mają być tak głęboką metaforą. Czasami historia to po prostu historia, ludzie.
Białe noce w Sankt Petersburgu stanowią idealne tło dla tej historii. Prawie czuję tę magiczną atmosferę.
To sprawia, że inaczej myślę o moich codziennych interakcjach. Może moje małe gesty mają większe znaczenie, niż zdawałem sobie sprawę.
Część o 7-latku rozładowującym napięcie głupim pytaniem naprawdę mnie uderzyła. To niesamowite, jak dzieci mogą rozpraszać ciemność, nawet nie próbując.
Właściwie nie zgadzam się z założeniem. Czasami potrzebujesz prawdziwej mocy, aby walczyć ze złem, a nie tylko małych aktów dobroci. Spójrz, jak sam Gandalf musiał użyć swoich mocy przeciwko Balrogowi.
Sam trzymający sól na potencjalnego pieczonego kurczaka, idąc do Mordoru, to potężna metafora. Chodzi o trzymanie się nadziei nawet w najmroczniejszych czasach.
Porównanie między prawdziwymi 'Dementorami' a negatywnymi wiadomościami jest trafne. Zdecydowanie sam odczułem ten efekt wysysania radości.
Naprawdę interesująca perspektywa na to, jak strach Gandalfa doprowadził go do docenienia prostego stylu życia hobbitów. Nigdy wcześniej o tym w ten sposób nie myślałem.
Podoba mi się, jak ten artykuł rysuje paralale między mądrością Gandalfa a życiem codziennym. Pomysł, że małe akty dobroci mogą odeprzeć ciemność, naprawdę do mnie przemawia.