Sign up to see more
SignupAlready a member?
LoginBy continuing, you agree to Sociomix's Terms of Service, Privacy Policy
Decyzje. Chociaż wiele decyzji, które podejmujesz, wydaje się mieć niewielki wpływ na twoje życie, mogą po prostu wywrócić cały świat do góry nogami. To, co kiedyś wiedziałeś, to, z czym kiedyś czułeś się komfortowo, mogło zniknąć natychmiast po podjęciu decyzji.
Mojej świadomości tego nie pomaga fakt, że jestem bardzo niezdecydowany. Z każdym dniem coraz bardziej się boję, że zrobię zły ruch i zepsuję się przez następne około 50 lat mojego istnienia. Ta waga jest zbyt ciężka i nie jestem pewien, jak długo mogę go wytrzymać.
Zamówisz, czy co?”
„Hej?” Mrugnąłem.
— Podtrzymujesz kolejkę, panienko. Złóż zamówienie lub wróć na koniec kolejki” - rzucił na mnie kasjer z Marty's Dairy Shop. Zawstydzony przechylałem oczy po menu i wybrałem coś.

„Przepraszam! Uh, wezmę mały koktajl waniliowy. Twarz mi się zaczerwieniła, gdy przekazałem trzy dolarowe banknoty zirytowanemu kasjerowi. Podszedłem na lewą stronę blatu, aby poczekać na moją fajną ucztę.
Dziś wieczorem była trzecia randka ze Sterlingiem, diabelsko przystojnym, najwyraźniej spoza mojej ligi 23-letnim specjalistą architektury. Zajęło mi kilka dni, aby odpowiedzieć, kiedy ponownie zaprosił mnie na randkę. Czułem się zdenerwowany, ponieważ wszystko szło dziwnie dobrze, a także trochę zaprzeczałem, że ktoś taki jak Sterling lubiłby spędzać czas z kimś takim jak ja.
G@@ łośny, kobiecy głos wykrzyknął moje imię i podszedłem do blatu, chwytając swój wstrząs. Dzwonki przymocowane do drzwi wejściowych dzwoniły, gdy otworzyłem drzwi, aby wyjść.
Sterling wysłał do mnie dzisiaj SMS-a, informując mnie, że odbierze mnie około 8:30 wieczorem. Jedliśmy kolację u niego; jest samozwańczym mistrzem szefa kuchni. Wydawało się, że jest trochę późno na obiad, ale nie miałem nic przeciwko, ponieważ robił dla mnie tak ekstrawagancki wysiłek. Dla mnie.
Potrzeba było pięciu różnych zmian stroju, zanim w końcu zdecydowałem się na strój do założenia. Spojrzałem na siebie w pełnowymiarowym lustrze. Moja ulubiona sukienka, krwistoczerwona aksamitna sukienka spaghetti z odrobiną koronki, spłynęła na środek moich ud. Choć się wydawało skandaliczne, krótka sukienka była tylko efektem ubocznym posiadania niezręcznie długiego ciała. Nic nie pasuje dobrze. Nawet ten potencjalny związek ze Sterlingiem dziwnie pasował do mojego życia, niezupełnie dobrze, ale działa.
Punktualność była kolejną cechą postaci, której dowiedziałem się o nim, gdy usłyszałem lekkie trąbienie klaksonu na moim podjeździe dokładnie tak, jak zegar uderzył o 20:30. Moje serce uderzyło, z powodu niepokoju lub podniecenia, których nie byłem pewien, gdy leciałem schodami i wychodząc z drzwi wejściowych. Pomimo tych mieszanych emocji, czułem się do niego pociągnięty. To było prawie tak, jakbyśmy byli przywiązani do niewidzialnej nici. Pragnąłem być blisko niego.

Kiedy wszedłem na werandę, zobaczyłem Sterlinga, ubranego w czarną jedwabną koszulę na pół zapinaną na guziki i ładne spodnie, opierającego się o jego błyszczącą północową niebieską ładowarkę. Uśmiechaliśmy się do siebie jednocześnie. Poczułem, że moje policzki stają się czerwone, gdy tylko zamknęliśmy oczy. Jego przenikliwe niebiesko-zielone oczy prawie mnie zahipnotyzowały.
„Jesteś idealny” - powiedział, wyszczotkując brązowe loki z twarzy.
Nie wiedziałem, co powiedzieć. Zawsze czułem przeciwieństwo doskonałości. Bałagan, jeśli cokolwiek. Jedyne, co mogłem odpowiedzieć, to: „Mówi ty” i śmiałem się nerwowo.
Otworzył dla mnie drzwi pasażera i wsunąłem się na swoje miejsce. Zamknął drzwi i prędkość podeszła do drzwi po stronie kierowcy. Wsiadł do środka, ożywił silnik i wkrótce pojechaliśmy do jego domu. To było 20 minut jazdy samochodem.
Nasza rozmowa była lekka i swobodna, chociaż moje bicie serca było niczym innym. Zadawaliśmy sobie klasyczne pytania, takie jak „Jak się masz? ,” „Jak minął twój dzień?” i „Czy możesz uwierzyć w dzisiejszą pogodę?” Tuż przed tym, jak skręciliśmy na jego długi, kręty podjazd, zadał dziwne pytanie.
„Boisz się?”
Zwróciłem uwagę od przechodzących jodły przez okno na jego twarz, wciąż patrząc prosto w drogę. Musi być albo bardzo spostrzegawczy, albo równie zdenerwowany jak ja. Nie mogłem powiedzieć.
„Czy to takie oczywiste?” Zapytałem, wypuszczając kolejny nerwowy śmiech.
Spojrzał na mnie i mrugnął.
„Słyszę twoje dzikie bicie serca przez twoją klatkę piersiową” - chichotał. Zawstydzony położyłem rękę na sercu, w jakiś sposób wierząc, że stłumi to dźwięk. „Nie martw się, ja też się denerwuję. To data numer trzy. To wielka sprawa.”
Miał rację. Zwykle, Byłem zbyt tchórzem, aby iść z kimś na więcej niż jedną randkę. Sterling był pierwszą osobą, która przełamała moje mentalne bariery. Był bardzo różny od każdego, z kim wcześniej się spotykałem. Chociaż nie wiedziałem, czy ta różnica jest pozytywna czy negatywna.

Kiedy zbliżyliśmy się do jego domu, byłem zaskoczony. Były to dwie kondygnacje, wykonane z nieskazitelnego ciemnego drewna dębowego. Szerokie okna sięgały po ścianach, jakby dom zachęcał naturę do środka. Las wysokich jodły otaczał dom, jakby chronił go przed niechcianymi gośćmi.
Słyszałem spokojny dźwięk rzeki płynącej w pobliżu. Wokół fundamentu domu rosły pulchne krzewy czerwonej róży. Prawie wypadłem z samochodu, zbyt uchwycony przez tę idealną scenę, kiedy Sterling otworzył mi drzwi pasażera. Moja twarz musiała być przyciśnięta do szyby okna.
Oddychał delikatnie śmiechem, gdy wziął mnie za rękę i wprowadził mnie do środka. Kiedy weszliśmy do przedpokoju, czarujący kwiatowy zapach zalał moje nozdrza. Nigdy nie czułem czegoś takiego. Zabrał mnie do jadalni i stół był już ustawiony.
Na wierzchu białej koronki obrus znajdował się wiele naczyń pokrytych srebrnymi pokrywkami. Sterling wyciągnął dla mnie krzesło na jednym końcu stołu. Po tym, jak usiadłem, poszedł na przeciwległy koniec stołu i usiadł na jedynym innym krześle.
Sterling zdjął pokrywki z naczyń, a po pokoju wirowały się pyszne zapachy. Domowa lasagne, paluszki chlebowe i sałatka z pomidorowej fety wszystko ułożone przede mną. Zauważyłem pełny kieliszek wina po mojej prawej stronie. Sterling podniósł kieliszek na toast.
„Do... niezdecydowanego losu” - powiedział.
„Amen” — odpowiedziałem. Wypiłem łyk. Wino z krwawej pomarańczy. Paliło mi gardło, gdy połknąłem, ale nie miałem nic przeciwko.
Napełniłem swój talerz atrakcyjnym jedzeniem i od razu ugryziłem lasagne. Moje kubki smakowe krzyczały na wybuch smaków. Smakowało to jak coś, co ugotowałby profesjonalny szef kuchni. Dla kogoś tak młodego miał wielką pasję do gotowania.
„Nie żartujesz z bycia mistrzem szefa kuchni!” Wykrzyknąłem, gdy wziąłem kolejny ugryziony.
„Cóż, miałem dużo czasu, aby doskonalić swoje umiejętności kulinarne” - uśmiechnął się.
Przez kilka minut panowała cisza, gdy sobie pozwoliłem. Czułem, jak na mnie patrzy, ale nie czułem osądu. Kiedy skończyłem ostatni kęs, Sterling w końcu przemówił.
„Mogę zadać ci pytanie?”
Byłem zaskoczony tym, że prosił o pozwolenie.
„Och! O, tak, oczywiście.” Uśmiechnąłem się, zakrywając usta, żeby przełknąć.
Zatrzymał się na chwilę.

„Co myślisz o słowie na zawsze?”
Następnie zrobiłem sobie przerwę, aby sformułować odpowiedź. Co za dziwne pytanie. Podkreślił to słowo na zawsze.
„To słowo zawsze ma wiele znaczenia, przynajmniej dla mnie. Właściwie to moje ulubione słowo. Chyba powiedziałbym, że wieczność to zobowiązanie do nieznanej wieczności.
Zawsze używamy tego słowa na zawsze, jakbyśmy czuli, że pewne rzeczy pozostają takie same przez resztę czasu, a nawet po upływie czasu nie są już istotne. W małżeństwie ludzie przysięgają spędzać ze sobą wiecz ność.
Kiedy jesteśmy młodzi, mówimy naszym przyjaciołom, że będziemy przyjaciółmi na zawsze. Po prostu nie tak działa wieczność. Wieczność zawsze się zmienia, co czyni ją nieznaną. Wiele małżeństw zamienia się w rozwody.
Przyjaźnie zanikają, aż stajemy się obcymi. Ludzie trzymają się go wiecznie, jakby mieli nad nim jakąkolwiek kontrolę. Myślę, że to właśnie sprawia, że słowo jest tak potężne.
Wieczność to ciągły stan braku wiedzy, co kiedykolwiek się wydarzy, ale wiary, że wszystko się ułoży, nawet jeśli nie jest to, czego pierwotnie oczekiwaliśmy lub planowaliśmy. Czy to ma jakiś sens?”
Skinął głową, wpatrując się zamyślano w moim kierunku, ale nie na mnie. Od razu poczułem się nieswojo, odpowiadając w ten sposób na pytanie. Czy to była odpowiedź, której chciał?
„Uh, przepraszam! Mam tendencję do szaleństwa i zwykle moje myśli nie mają większego sensu... Co powiesz na to, że pomogę ci z naczyniami?” Nęknąłem się.
Szybko wstałem z miejsca, chwytając naczynie i pusty kieliszek do wina. Podszedłem do stołu Sterlinga, aby podnieść jego naczynia i zdałem sobie sprawę, że nic nie jadł ani nie pił. Nadal myślał, prawdopodobnie o mojej odpowiedzi.
„Och! Czy nie jesteś głodny?” Zapytałem. Wtedy zwrócił się do mnie, zdając sobie sprawę, że zgubił się w myślach, i uśmiechnął się.
„Po prostu oszczędzam miejsce na deser”.
„Och, w porządku.”
Wszedłem do kuchni i odłożyłem naczynia na bok. Kiedy napełniłem zlew wodą z mydłem, aby rozpocząć mycie, zacząłem czuć się bardziej nieswojo. Coś było źle, chociaż nie byłem pewien dlaczego. Czy zdenerwowałem Sterlinga?
Czy nie byłem takim człowiekiem, jakiego się spodziewał? Niespokojne myśli poruszyły mój umysł. W połowie skoncentrowałem się na umyciu talerza, kiedy usłyszałem szept do ucha. „Charlotte”.

Sapnąłem, upuszczając talerz na podłogę. Roztrzaskał się. Odwróciłem się i tuż przede mną stał Sterling. Położył ręce na blacie teraz za mną, uwięziając mnie między sobą a zlewem. Zamknęliśmy oczy. Moje serce uderzyło dziko, gdy patrzyłem w jego zmieniające kolor oczy.
Jego zwykle piękne niebiesko-zielone oczy miały teraz kolor złotej nici. Kolor nici, która w jakiś sposób nas połączyła. Chciałem krzyczeć, ale czułem się bez słowa. Sterling powoli przyniósł twarz do mojej szyi i otarł o nią usta. Zrobił to jeszcze kilka razy.
Moja głowa zaczęła się kręcić. Byłem prawie w porządku z tą przerażającą i nagłą sytuacją, dopóki nie poczułem ostrego dźgnięcia w bok szyi. Potem zrobiło się ciemno.
Kiedy otworzyłem oczy, promienie światła słonecznego świeciły przez okno kuchni. Czułem się, jakby minął rok, choć minęło tylko kilka godzin. Leżałem na podłodze w kuchni, otoczony złamaną ceramiką z talerza, który wcześniej upuściłem. Ostrożnie wstałem, nie chcąc się naciskać na wypadek, gdybym uderzył w głowę od upadku. Sterling obserwował mnie od wejścia do jadalni.
„Na zawsze” - powiedział z uśmiechem.
Kiedy to powiedział, wiedziałem, że moja wieczność drastycznie się zmieniła. Czułem ogniste pieczenie w gardle, podobne do efektu, jaki miało wino z krwawej pomarańczy. Pobiegłem do najbliższego lustra, jakie mogłem znaleźć w korytarzu. Moje oczy zmieniły się od typowego odcienia leszczyny. Były teraz tego samego koloru co złota nić, którą widziałem wczoraj w oczach Sterlinga.
Sterling był na zawsze.
Ja też byłem na zawsze.
Wszystko się zmieniło, ponieważ postanowiłem pójść na kilka randek z uroczym i hipnotycznym nieśmiertelnikiem.
Myślę, że historia oddaje to uczucie, kiedy wiesz, że coś jest nie tak, ale przekonujesz sam siebie, żeby zignorować instynkt.
Fascynujące jest, jak przechodzi od paraliżu decyzjami do podjęcia tej ogromnej decyzji za nią.
Paralela między paleniem wina a pieczeniem w gardle na końcu jest sprytnym zabiegiem pisarskim.
Ta ostatnia linijka o tym, jak wszystko się zmieniło z powodu kilku randek, naprawdę podkreśla temat historii o decyzjach.
Uderza mnie to, że prosi o pozwolenie na zadanie pytania, ale nie prosi o pozwolenie na wielką transformację.
Mieszanka elementów romansu i horroru naprawdę trzyma w napięciu, jeśli chodzi o to, dokąd zmierza historia.
Jej rozwlekła odpowiedź o wieczności pokazuje, że rozumie więcej, niż zdaje sobie sprawę, o naturze wieczności.
Kontrast między jej przyziemnymi lękami na początku a nadprzyrodzonym obrotem wydarzeń jest naprawdę skuteczny.
Podoba mi się, jak historia bawi się ideą, że życiowe decyzje nie zawsze są tymi, które podejmujemy aktywnie.
To trochę słodkie, że on też się denerwował, mimo że miał całą władzę w tej sytuacji.
Szczegół o tym, że jej bicie serca było tak głośne, że mógł je usłyszeć, dodaje kolejną warstwę teraz, kiedy wiemy, kim jest.
Uważam za interesujące, że czekał do trzeciej randki. Może sprawdzał poziom jej zaangażowania?
Te swobodne pytania podczas jazdy samochodem wydają się o wiele bardziej złowieszcze z perspektywy czasu.
Sposób, w jaki opisuje, że jest do niego ciągnięta jak niewidzialna nić, naprawdę oddaje to nadprzyrodzone przyciąganie.
Interesujące, jak wspomina, że nie wie, czy ich różnice są pozytywne, czy negatywne. Co za zapowiedź!
Szum rzeki w pobliżu jego domu prawdopodobnie ma maskować wszelkie dźwięki... dość mroczne, kiedy się nad tym zastanowić.
Wciąż nie mogę pojąć, jak zaplanował tę wyszukaną kolację, której nigdy nie zamierzał zjeść.
Ten moment, kiedy zdaje sobie sprawę, że on nic nie zjadł, jest tak subtelnym, ale skutecznym detalem.
Jej definicja wieczności jest właściwie całkiem piękna, mimo że ostatecznie ma mroczniejsze znaczenie.
Scena transformacji została bardzo dobrze poprowadzona. Nie za bardzo graficzna, ale wciąż intensywna.
Uwielbiam, jak historia bada zarówno dosłowne, jak i metaforyczne formy wieczności.
Czy ktoś jeszcze zauważył, jak zapytał, czy się boi, tuż przed przyjazdem? Wiedział dokładnie, co się zbliża.
Interesujące jest, jak ciągle powtarza, że jest poza jej zasięgiem, kiedy tak naprawdę to ona nie wie, w jakiej lidze grają.
Właśnie zdałem sobie sprawę, że wino z czerwonych pomarańczy było prawdopodobnie prawdziwą krwią. Sprytny sposób na rozpoczęcie jej transformacji.
Zastanawiam się, czy jej niezdecydowanie przeniesie się na jej wampirze życie. To mogłoby być interesujące do zbadania.
Szczegóły dotyczące jego umiejętności kulinarnych mają teraz o wiele więcej sensu. Oczywiście, że miał czas, aby udoskonalić swoje umiejętności!
Jestem prawie pewien, że ten waniliowy shake na początku był ostatnim normalnym jedzeniem, jakie kiedykolwiek zje. Trochę smutne, kiedy się nad tym zastanowić.
Doceniam, że autor nie spieszył się z budowaniem napięcia. Tempo naprawdę pozwoliło nam zaangażować się w losy bohaterów.
Ta scena w kuchni przyprawiła mnie o dreszcze. Przejście od romantycznego napięcia do horroru było tak dobrze zrobione.
Sposób, w jaki opisuje swój niepokój, naprawdę oddaje to, jak to jest być sparaliżowanym przez ważne wybory.
Uwielbiam, jak tytuł 'Niezdecydowany Los' jest w rzeczywistości ironiczny, ponieważ Sterling zdecydował o jej losie na długo przed tym, zanim ona o tym wiedziała.
Wątpliwości głównej bohaterki przez całą historię sprawiają, że zakończenie jest jeszcze bardziej poruszające.
Myśl o tym, ile innych randek Sterling mógł mieć w ciągu swojego nieśmiertelnego życia, jest trochę mrożąca krew w żyłach.
Scena kolacji była tak dobrze dopracowana. Całe to pyszne jedzenie, którego nigdy nie zamierzał sam zjeść.
Wciąż próbuję rozgryźć, czy Sterling naprawdę się nią przejmował, czy to wszystko było tylko wyrachowanym planem od samego początku.
Jej długa analiza słowa 'na zawsze' pokazuje, że w rzeczywistości jest bardziej spostrzegawcza, niż sama o sobie myśli.
Sposób, w jaki racjonalizowała wszystkie czerwone flagi, tłumacząc je po prostu zdenerwowaniem randkami, naprawdę rezonuje z doświadczeniami randkowymi w prawdziwym świecie.
Myślę, że jej niezdecydowanie w pewien sposób ją uratowało. Gdyby nie potrzebowała tych dodatkowych dni na odpowiedź, może spotkałaby go wcześniej.
Najbardziej uderzyło mnie to, jak bliska jest główna bohaterka, pomimo tego, że znajduje się w tak niezwykłej sytuacji.
Fascynuje mnie niewidzialna nić, która ich łączyła. Zastanawiam się, czy wybrał ją specjalnie z jakiegoś powodu.
Opisy zmiany koloru jego oczu były tak żywe. Naprawdę mogłem sobie wyobrazić tę nadprzyrodzoną transformację.
Nie jestem pewien, czy zgadzam się, że to romantyczne. Ona nigdy nie miała możliwości wyboru tego losu dla siebie.
Uważam, że zakończenie było całkiem romantyczne w mroczny sposób. Oboje dostali to, czego chcieli, nawet jeśli ona nie wiedziała, że tego chce.
Czy ktoś jeszcze zauważył symbolikę czerwonej aksamitnej sukienki? Krwistoczerwony aksamit, nic mniej!
Kasjerka na początku doskonale oddaje jej niezdecydowaną naturę. Uwielbiam, jak ta scena przechodzi w większe decyzje, przed którymi staje.
To wino z krwawych pomarańczy było sprytnym detalem. Patrząc wstecz, on w zasadzie mówił jej, co nadchodzi.
Nie zgadzam się z niektórymi z was. Uważam, że Sterling powinien był być bardziej szczery co do swojej prawdziwej natury przed trzecią randką. To wydaje mi się manipulacyjne.
Fragment o jej trudnościach ze znalezieniem ubrań, które dobrze pasują, sprawił, że postać wydała mi się tak realna. To te małe szczegóły ożywiają historię.
Czy tylko ja uważam, że przemiana kogoś w wampira na trzeciej randce to zdecydowanie za szybko?
Jej monolog o wieczności był naprawdę głęboki. Interesujące, jak zapowiadał jej transformację, nie będąc zbyt oczywistym.
Opis jego domu otoczonego jodłami był pięknie napisany. Naprawdę mogłem sobie wyobrazić tę odosobnioną rezydencję w lesie.
Musiałem całkowicie przegapić te wskazówki! Byłem naprawdę zaskoczony zakończeniem. Mam ochotę przeczytać to jeszcze raz, żeby wyłapać wszystkie wskazówki.
Właściwie, myślałem, że znaki były dość oczywiste od samego początku. Późna pora kolacji, jego niejedzenie, odizolowany dom... klasyczny schemat wampiryczny.
Uwielbiam, jak autor budował napięcie przez cały czas. Czuć było, że coś jest nie tak, ale nie można było do końca tego uchwycić aż do końca.
Szczegół o tym, że potrzebowała dni, aby odpowiedzieć na zaproszenie na trzecią randkę, trafił w sedno. Robię to samo, analizując każdą małą decyzję.
Ta historia naprawdę oddaje to uniwersalne uczucie niepokoju związane z podejmowaniem ważnych decyzji życiowych. Całkowicie utożsamiam się z niezdecydowaniem głównego bohatera.