Sign up to see more
SignupAlready a member?
LoginBy continuing, you agree to Sociomix's Terms of Service, Privacy Policy
By continuing, you agree to Sociomix's Terms of Service, Privacy Policy
Kiedy wyszukujesz w Google terminów bezinteresowny i samolubny, otrzymujesz listy wyników określających, co oznacza każde słowo. Sprowadzając się do podstaw, bycie samolubnym oznacza brak uwagi dla innych. Bycie bezinteresownym oznacza rozważenie potrzeb innych przed własnymi.
Patrz@@ ąc na te dwa stany bytu z tej najbardziej podstawowej perspektywy, naturalne jest założenie, że bycie bezinteresownym jest opcją, którą powinieneś wybrać, robić innym i tak dalej. Bycie samolubnym ma negatywne konotacje, ponieważ służy sobie. Jeśli jednak zbyt często jesteśmy bezinteresowni, ostatecznie podejmujemy decyzje tylko z myślą o potrzebach innych ludzi, często zapominając o własnych.
Chociaż pewne okoliczności mogą wymagać bezinteresownych działań, ważne jest, aby na co dzień stawiać własne pragnienia priorytetem. Jeśli spędzasz więcej czasu na robieniu dla innych i nie zostawiasz czasu dla siebie, możesz w końcu dojść do punktu, w którym nawet nie wiesz, kim jesteś.
Żeby było jasne, moim celem nie jest promowanie całkowicie egocentrycznego społeczeństwa, w którym nikt nigdy nie bierze pod uwagę ludzi wokół nich. Chodzi o znalezienie równowagi między upewnieniem się, że pielęgnujesz własne pragnienia i potrzeby w porównaniu z rzeczami, które robisz dla innych.
Wykonaj poniższe czynności, aby zacząć stawiać siebie na pierwszym miejscu:
Czy kiedykolwiek?
Ma to być sprawdzenie rzeczywistości. Pomyśl o tym, kiedy ostatni raz musiałeś dokonać wyboru między dbaniem o własne potrzeby a spełnieniem wymagań kogoś innego. Pomyśl o tym, jak to było poświęcić to, czego chciałeś w tym momencie, aby pomóc komuś innemu. Najważniejszą rzeczą do zrozumienia jest to, że nadal wspaniale jest pomagać ludziom, ale zapewnienie tej pomocy nie musi pochodzić kosztem realizacji własnych celów.
Możesz być tak głęboko w tej króliczej dziurze, że nie jesteś nawet pewien, kim jesteś ani czego chcesz. Jeśli nie pamiętasz, kiedy ostatnio powiedziałeś sobie „tak”, zrób to teraz, przechodząc do kroku 2.
Granice są oznaką twojego związku z samym sobą. Określają to, co jesteś gotów zaakceptować w życiu. Stanowią niewidzialną granicę między twoimi własnymi potrzebami a wszystkimi innymi i mogą pomóc ci skierować swoje działania w kierunku tych rzeczy, które są dla Ciebie najważniejsze.
Granice mówią innym ludziom, jak mogą cię traktować. Reprezentują to, na co chcemy, a czego nie pozwolimy od innych. Bez nich, zasadniczo prosimy innych ludzi, aby powiedzieli nam, kim jesteśmy. Nie powinny być postrzegane jako okazja do zamknięcia innych ludzi, ale raczej jako okazja do otwarcia się na siebie.
Granice wyznaczają podstawę dla tego, co jesteśmy w stanie dać, nie tracąc zbyt wiele z siebie. Wszyscy od czasu do czasu przekroczymy tę niewidzialną barierę, ale jeśli robisz to zbyt często, w końcu nie rozpoznasz siebie. Spędzisz tyle czasu na robieniu dla innych, że nawet nie wiesz, kim jesteś poza spełnianiem wymagań innych ludzi.
Granice to wybór, który dokonujesz między sobą a wszystkimi innymi. Mamy tylko tyle czasu, aby załatwić sprawy. Konsekwentnie dokonując wyboru priorytetu temu, czego chce ktoś inny, nad sobą, opóźniasz to, czego chcesz. Zwykle dzieje się tak, mówiąc sobie, że dojdziesz do tego później. Zastanów się nad tym... co jeśli później nigdy nie nadejdzie?
Możesz i powinieneś wyznaczyć granice dla wszystkich relacji w swoim życiu.
Niektórzy z nas lubią ludzi. Byłem jednym przez całe życie. Dopiero w ciągu ostatnich kilku lat zacząłem mówić „nie” tym, o co prosili mnie inni ludzie. Po wielu ocenach jedynym logicznym wnioskiem, do którego mogłem dojść, było to, że był to jakiś nawyk zakorzeniony w mojej psychice w dzieciństwie - ta chęć robienia tego, o co prosili inni, jednocześnie przesuwając moje cele na później.
Mówienie „tak”, gdy naprawdę chcemy powiedzieć „nie”, dzieje się z wielu powodów.
Zastanów się, co sprawia, że chcesz stale zaspokajać potrzeby innych. Może twoja potrzeba powiedzenia „tak” jest prostsza, ponieważ nigdy nie chcesz odrzucać zaproszenia. Zawsze pamiętaj, że każde zapytanie, każde zaproszenie nie wymaga odpowiedzi twierdzącej.
Zagłębij się, aby dowiedzieć się, jak w ogóle znalazłeś się w tej kłopotliwej sytuacji. Jak się tak zgubiłeś po drodze, że zapomniałeś, że sam masz potrzeby? Dlaczego mówisz tak wszystkim innym, ale nie sobie?
Jeśli chodzi o wyznaczanie granic z rodziną, może być wiele dynamiki, a istnieje tak wiele różnych struktur rodzinnych, że nie mógłbym dotknąć ich wszystkich. Dla celów tego przewodnika rodzina odnosi się do relacji krwi, krewnych w drodze małżeństwa lub adopcji oraz tych ludzi, których musisz kochać, nawet jeśli ich nienawidzisz. Jeśli co najmniej jeden z tych typów relacji nie dotyczy Ciebie, przejdź do kroku 5.
Wydaje się, że w strukturze wielu rodzin istnieje standardowa hierarchia, która zazwyczaj odpowiada potrzebom i potrzebom starszych. Może to być przesiąknięte pokoleniami tradycji, co utrudnia przerwanie cyklu. Wydaje się prawie normalne, aby bez wątpienia zaspokajać wszystko, czego chce starszy członek rodziny. Odmowa nie jest opcją.
Gdy młodsze pokolenia rodziny próbują podążać własną drogą, przeszkadza im potencjał rozczarowania, jeśli nie będą kontynuować standardu rodzinnego. Nie ma miejsca na rozwój ani zmiany, ponieważ wszystko ma być tak, jak zawsze.
Może to jedno szefowe rodzeństwo kontrolujące wszystko. Może to jedno rodzeństwo, którego potrzeby są regularnie wyprzedzane przed twoimi własnymi.
Niezależnie od tego, czy chodzi o twoją rodzinę, czas zacząć mówić „nie”. Może to być trudne, ponieważ sama myśl o odrzuceniu pytania może już powodować niepokój. Jeśli tak się czujesz, wiedz, że jest toksyczny, ponieważ to, czego chcesz, również ma znaczenie.
Jedną z najważniejszych rzeczy, które możesz zrobić w dążeniu do stawiania siebie na pierwszym miejscu, jest nauczenie się odmawiać osobom najbliższym. Jest to trudny krok i może spowodować przełykanie negatywnych emocji lub ropienie starych ran. Może to spowodować zranienie po drodze, ponieważ ktoś, komu zawsze mówiłeś „tak”, traktuje to osobiście, gdy zaczniesz mówić „nie”. Będzie uraza. Będzie brakowało zrozumienia. Mogą być nawet wymieniane bolesne słowa.
Przygotuj się. Przełamuj rodzinny standard, który nie odpowiada Twoim celom nie tylko dla Ciebie, ale także dla przyszłych pokoleń. Wyjaśnij, że nie chodzi o to, że nie chcesz pomóc. Oczywiście, że będziesz. Oznacza to po prostu, że twoja pomoc nie nastąpi w wyniku regularnego poświęcenia własnych marzeń.
Wszyscy potrzebujemy przynajmniej jednego przyjaciela. Przyjaciele prowadzą nas przez ciemność, robią z nami zabawne zajęcia, są naszymi tablicami dźwiękowymi, powiernikami i adwokatami. Podobnie jak w przypadku rodzin, grupy przyjaciół mają dynamikę w grze. Naprawdę, w każdym rodzaju otoczenia grupowego, ostatecznie, każdy decyduje się na rolę.
Nie zamierzam omawiać wielu różnych ról w grupie przyjaciół, raczej skupię się tylko na jednym - przyjacielu, do którego wszyscy dzwonią, gdy czegoś potrzebują. Twoi inni przyjaciele mogą potrzebować porady, pomocy w zadaniu lub kogoś, z kim możesz wziąć udział w wydarzeniu. Bez względu na to, co to jest, jesteś pierwszym wezwanym do pomocy. A wiesz dlaczego? Ponieważ zamierzasz odpowiedzieć, i cokolwiek zapytają, nawet jeśli czas nie jest wygodny, musisz się zobowiązać.
Jeśli jesteś przyjacielem, do którego wszyscy dzwonią, gdy czegoś potrzebują, ale czujesz się jak zawracać, gdy potrzebujesz zwrotu przysługi, jest to problem. Nie oznacza to, że twoi przyjaciele zawsze mówią ci „nie”, może się zdarzyć, że nawet nie pytasz. Rozwinął się wzór, w którym dbasz o siebie i wszystkich innych. W rezultacie wypalasz się i prawdopodobnie nigdy nie zajmiesz się swoimi potrzebami.
Tak jak w przypadku rodziny, zacznij mówić „nie”. Nadaj priorytet swoim potrzebom i celom nad tym, o co proszą Cię Twoi znajomi. Łatwym pierwszym krokiem do wyjścia z tej roli jest zaprzestanie odbierania telefonu za każdym razem, gdy dzwoni.
Istnieje wiele sposobów, aby zacząć mówić „nie”, gdy o coś cię prosi. To, jak odpowiesz na pytania innych ludzi, zależy od twojej osobowości. Powiedz „tak” rzeczom, które chcesz i rzeczom, na które czujesz, że masz czas, bez poświęcania swoich priorytetów.
Aby zacząć wprowadzać ustalanie granic w praktyce, możesz powiedzieć takie rzeczy jak:
Niektórzy ludzie z łatwością przyjmą podpowiedź. Jeśli jednak masz do czynienia z bardziej opanującą osobą, być może będziesz musiał być surowy. Zwłaszcza jeśli ta osoba pytała więcej niż raz. Spróbuj powiedzieć:
Te zwroty mogą być trochę przerażające, ponieważ są bezpośrednie, a gdy są wypowiedziane stanowczo, mogą być wredne. Prawda jest taka, że czasami jest to jedyna opcja, ponieważ w twoim życiu będzie ktoś, kto po prostu tego nie rozumie.
Możesz nawet stać się ekstremalnie i schłodzić indyka. Zacznij stawiać siebie na pierwszym miejscu, mówiąc „nie” wszystkiemu, a mam na myśli WSZYSTKO. Robiłem to przez jakiś czas z mieszanymi wynikami. Zasadniczo odkładasz to osobie, która prosi, aby naprawdę sprzedać wszystko, w co chce, abyś się zaangażował, jeśli zdecyduje się wytrwać po twoim pierwszym numerze. Jeśli wydaje się, że będzie to warte twojego czasu i naprawdę chcesz to zrobić, zdecyduj się zgodzić. Sama ta niewielka zmiana zmieni równowagę w tym związku, ponieważ druga osoba będzie musiała sprawić, że zobaczysz wartość tego, o co prosi.
Nie ma jednej właściwej drogi dla wszystkich. Dowiedz się, co działa najlepiej dla Ciebie i zacznij mówić słowa już dziś. Jeśli to pomoże, możesz nawet ćwiczyć mówienie ich, patrząc w lustro.
Gdy już zrozumiesz dynamikę w twoich związkach i dlaczego nie możesz się oprzeć powiedzeniu tak, możesz zacząć poprawiać swoje codzienne zachowania. Złóż sobie obietnicę, że nadasz priorytet swoim potrzebom. Będzie wymagało od ciebie dostosowania sposobu, w jaki myślisz o sobie i tego, jak reagujesz na potrzeby osób wokół ciebie.
W swojej książce „Don 't Sweat The Small Stuff” Richard Carlson mówi nam, że nie musimy łapać piłki za każdym razem, gdy ktoś nam ją rzuca. Już trzymamy własną piłkę i upuszczamy ją, aby złapać kogoś innego w potrzebie, może prowadzić do poczucia stresu i urazy. Nie musisz uczestniczyć w czymś tylko dlatego, że ktoś cię o to prosi. Nie oznacza to również, że nigdy nie złapiesz piłki. Oznacza to po prostu, że stawiasz priorytet swojemu spokoju i łapiesz cudzą piłkę tylko wtedy, gdy masz na to czas i przestrzeń.
Zrób listę rzeczy, które są dla Ciebie ważne. Ta lista może zawierać cele, nawyki i inne rzeczy, które chcesz zacząć robić regularnie, aby żyć jak najlepiej. Użyj swojej listy jako wizualnego przewodnika, niezależnie od tego, czy jest to notatka elektroniczna, czy na papierze, aby przypomnieć sobie, z czego możesz zrezygnować, nie stawiając sobie najwyższego priorytetu.
Stawianie siebie na pierwszym miejscu to ewoluujący sposób życia. To coś, co wymaga regularnej praktyki i nie zawsze będzie idealne. Minęły dwa lata, odkąd po raz pierwszy zacząłem odzyskać swoje życie i czasami wciąż popadam w te stare nawyki tak. Najlepszą rzeczą, jaką mogę powiedzieć, jest to, że jestem teraz świadomy, że nie poświęciłem wystarczająco dużo czasu na własne zajęcia i nacisnę przycisk pauzy na wszystkim, aby się zresetować. Warto spróbować, jeśli wcześniej tego nie robiłeś.
Były dobre czasy i złe. Były łzy, gdy zmagałem się z życzeniem, że zrobię to wcześniej, i czuję, że zmarnowałem tyle czasu. Dobra wiadomość jest taka, że nigdy nie jest za późno, aby zacząć być samolubnym. Powiedz sobie „tak”, mówiąc „nie” wszystkim innym. I pamiętaj, rzuć cudzą piłkę, zanim odpuścisz swoją.
Właśnie dokładnie przejrzałem swój kalendarz i zdałem sobie sprawę, ile czasu poświęcam na robienie rzeczy dla innych, a nie dla siebie.
Naprawdę potrzebowałem/am tego przypomnienia, że mogę czasami traktować siebie priorytetowo.
Czy ktoś jeszcze odczuwa ulgę i przerażenie podczas czytania tego? Jak tak, tego potrzebuję, ale też... jak?
Podejście krok po kroku sprawia, że wydaje się to mniej przytłaczające. Zamierzam zacząć od kroku 1 dzisiaj.
Zdaję sobie sprawę, że nauczyłem/am się tych wzorców, obserwując, jak moja mama zawsze stawiała wszystkich innych na pierwszym miejscu.
Właśnie udostępniłem/am to mojej grupie przyjaciół. Wszyscy musimy usłyszeć to przesłanie.
Fragment o nieświadomości własnych potrzeb naprawdę mnie uderzył. Byłem/am na autopilocie od lat.
Mój terapeuta polecił ten artykuł i teraz rozumiem dlaczego. Tyle momentów olśnienia.
Interesujące jest to, jak niektórzy ludzie złoszczą się, gdy zaczynasz stawiać granice. Naprawdę pokazuje, kto cię szanuje.
Zaczynam rozumieć, dlaczego zawsze czuję się urażony/a po pomaganiu ludziom. Nigdy nie ustaliłem/am właściwych granic.
Doceniam, że artykuł uznaje, że można pomagać innym, ale nie kosztem własnych celów.
To sprawia, że myślę o wszystkich tych razach, kiedy mówiłem/am tak, kiedy byłem/am już przytłoczony/a. Nic dziwnego, że zawsze jestem zestresowany/a.
Koncepcja upuszczenia czyjejś piłki przed własną jest potężna. Muszę to wydrukować i powiesić na ścianie.
Rozumiem to życzenie, żebym zaczął/ęła to wcześniej. Tyle czasu spędzone na dogadzaniu innym zamiast budowaniu własnego życia.
Czy ktoś jeszcze czuje, że musi przeczytać ten artykuł kilka razy, aby naprawdę wszystko przyswoić?
Fragment o ocenie hierarchii rodzinnej naprawdę otworzył mi oczy. Utknąłem/am w tych schematach przez całe życie.
Nigdy nie zdawałem/am sobie sprawy, jak duża część mojej tożsamości była związana z byciem pomocnym, dopóki nie zacząłem/am odmawiać.
Możemy porozmawiać o tym, jak wyczerpujące jest bycie zawsze tą niezawodną osobą? Jestem tak zmęczony/a byciem osobą, do której wszyscy się zwracają.
Fragment o przygotowaniu się na urazę przy stawianiu granic jest kluczowy. Szkoda, że nie wiedziałem/am o tym przed rozpoczęciem mojej podróży.
Zaufaj mi, relacje warte zachowania przetrwają. Byłem/am tam i te dobre zostają.
Zastanawiam się, ile relacji stracę, jeśli zacznę wprowadzać te zmiany...
Czuję się osobiście zaatakowany przez sekcję o przyjacielu, do którego zawsze dzwonią. Dosłownie pełnię tę rolę od 15 lat.
Całkowicie się zgadzam, że to 'później' nigdy nie nadchodzi. Zawsze mówię sobie, że skupię się na swoich celach później, a to 'później' nigdy nie nadchodzi.
Sugestia, aby ćwiczyć mówienie 'nie' w lustrze, jest naprawdę pomocna. Robię to i dzięki temu prawdziwe rozmowy są łatwiejsze.
Ten artykuł zakłada, że każdy ma taką samą definicję egoizmu. W mojej kulturze stawianie siebie na pierwszym miejscu jest postrzegane zupełnie inaczej.
Fragment o nierozpoznawaniu siebie po ciągłym stawianiu innych na pierwszym miejscu jest przerażająco trafny.
Czy ktoś jeszcze ma problem z surowymi odpowiedziami sugerowanymi w kroku 6? Tak trudno mi być tak bezpośrednim.
Jestem ciekawy dwuletniej podróży wspomnianej na końcu. Chciałbym usłyszeć więcej o tym okresie przejściowym.
Pomysł, że granice są okazją do otwarcia się na siebie, a nie do odcinania innych, jest genialny.
To całe porzucanie swoich celów, aby pomagać innym, trafia w sedno. Od lat odkładam swoje marzenia, bo ktoś zawsze czegoś potrzebuje.
Interesujący punkt o tym, jak pomaganie innym sprawia, że czujemy się dobrze. Czasami zastanawiam się, czy jestem bezinteresowny, czy po prostu zaspokajam własną potrzebę bycia potrzebnym.
Wprowadzam te zmiany od sześciu miesięcy i moje relacje faktycznie się poprawiły. Ludzie bardziej cię szanują, gdy masz jasne granice.
Artykuł sprawia, że to brzmi tak prosto, ale co z samotnymi rodzicami? Nie zawsze mamy luksus stawiania siebie na pierwszym miejscu.
To przypomina mi zasadę z maską tlenową w samolocie - najpierw musisz założyć swoją, zanim pomożesz innym.
Podoba mi się, jak praktyczne są te kroki. Posiadanie konkretnych zwrotów do użycia, gdy mówimy 'nie', jest bardzo pomocne.
Czy ktoś jeszcze czuje niepokój, czytając o stawianiu granic rodzinie? Mój żołądek jest ściśnięty na samą myśl o tym.
Koncepcja FOMO (strach przed przegapieniem) napędzającego nasze odpowiedzi 'tak' jest interesująca. Nigdy wcześniej nie połączyłam tych kropek.
Do osoby pytającej o poczucie winy - zacznij od małych rzeczy. Zaczęłam od odmawiania w drobnych sprawach i stopniowo szłam w górę. Poczucie winy z czasem maleje.
Rozumiem przesłanie, ale znalezienie tej równowagi jest trudniejsze niż się wydaje. Jak powiedzieć 'nie', nie czując się winnym?
Fragment o byciu przyjacielem, do którego zawsze 'dzwonią', to jak patrzenie w lustro. Muszę nad tym popracować.
Moim największym wnioskiem jest to, że nie musimy mówić „tak” tylko dlatego, że zawsze mówiliśmy „tak” wcześniej. To zmienia moje życie.
Wypróbowałem podejście „zimnego indyka” wspomniane w kroku 6. Na początku było to przerażające, ale jakże wyzwalające, gdy się do tego przyzwyczaiłem.
Ten przewodnik zdaje się zakładać, że każdy, kto pomaga innym, jest w jakiś sposób uszkodzony lub wymaga naprawy. A co z tymi z nas, którzy naprawdę lubią być dla innych?
Metafora łapania piłek z „Nie przejmuj się drobiazgami” naprawdę do mnie trafiła. Zawsze staram się żonglować problemami wszystkich innych, jednocześnie upuszczając własne.
Najwyraźniej nigdy nie miałeś do czynienia z toksycznymi członkami rodziny, którzy wykorzystują życzliwość. Czasami bycie samolubnym to jedyny sposób na przetrwanie.
Właściwie nie zgadzam się z niektórymi punktami. Bezinteresowność nie zawsze jest czymś negatywnym. To ona spaja społeczności.
Część o hierarchii rodzinnej mówi sama za siebie. Tak trudno jest zerwać z tymi zakorzenionymi wzorcami ciągłego mówienia „tak” starszym krewnym.
Nigdy nie myślałem o granicach jako o reprezentacji mojej relacji z samym sobą. To taka potężna zmiana perspektywy.
Ten artykuł naprawdę do mnie trafił. Zawsze miałem problem z mówieniem „nie” i ciągle stawiałem potrzeby innych ponad własne.