Sign up to see more
SignupAlready a member?
LoginBy continuing, you agree to Sociomix's Terms of Service, Privacy Policy
By continuing, you agree to Sociomix's Terms of Service, Privacy Policy
Wszyscy tam byliśmy już wcześniej. Pracujemy do późnych godzin nocnych w pracy i przychodzimy wcześnie następnego dnia. Nienawidzę tych dni. Cóż, przynajmniej część pozostania do późna. Tej nocy nie było inaczej, przynajmniej na początku.
Widzisz, jestem agentem ubezpieczeniowym. Najwspanialsza praca na świecie nie powiedziała, że nikt nigdy nie powiedział. Biuro zamyka się o 22:00, a ponieważ moje życie jest do bani; Otrzymuję telefon od razu o 21:58. Modlę się, że ten telefon był szybki. Wiesz, jaki rodzaj, odpowiadaj na pytania, nadaj miły ton, i poza linią; żaden mądrzejszy, że po prostu się spieszyli. Miałem nadzieję, że będzie to rodzaj cytatu, w którym mógłbym po prostu wprowadzić domyślne informacje i szybko coś wypluć i być w drodze do domu.
Ale nie moje szczęście. Odpowiadając firmowym pozdrowieniem, patrzę, ze smutnymi oczami wszyscy wokół mnie zamykają komputery i idą w kierunku wolności. Niedługo tu będę tylko ja, jeśli nie spieszę się z tym wezwaniem. Pytam klienta na linii, jakiego rodzaju automatycznego zasięgu chciałby, głos na linii spadł.
„Minimum państwowe jest w porządku”.
Nie kłóciłem się, chciałem po prostu zakończyć to jak najszybciej. Potem zapytał mnie: „Czy jesteś sam w biurze?” Zaskoczony powiedziałem, „Uh nie. To miły wieczór do dziś wieczorem.”
Zachichotał i powiedział: „Wydaje się dziwne, że chcieliby, żebyś został dziś wieczorem po 10”.
Odrobinę zaskoczony, poszedłem dalej i zmieniłem temat z powrotem na cytat. „A w jakim stanie powiedziałeś, że jesteś?”
„Dlaczego tak samo jak ty.”
Um, co? Pomyślałem. Czy ten facet się ze mną bawi? Jakiś żart? Kto robi takie bzdury? „Ok...”, powiedziałem, starając się nie brzmieć przestraszonym. „A jakie jest twoje obecne miasto i adres?” Kiedy usłyszałem, jak wypowiadał adres, moja krew ostygnęła. On. Powiedział. Mój. Dokładnie. Adres. Na przykład mój własny adres mieszkania, w którym mieszkam z moim chłopakiem.
Wydychał głęboko. „Nigdy wcześniej mnie nie zauważyłeś. Czekałem, aż mnie zauważysz”.
Mój umysł zaczyna się ścigać. Kim jest ten chory? „Kim jesteś?” Poprosiłem stanowczo, tylko żeby wyszło jak pisk głosu.
Powiedział: „Powinieneś wrócić do domu i zobaczyć”.
Teraz się wariuję. Wyjąłem telefon i wysłałem SMS-a do mojego chłopaka. Szybko mu powiedziałem, że myślę, że ktoś jest w moim mieszkaniu. Odpowiedział: „Zdejmij telefon; wróć do domu, a spotkamy się tam. Zadzwoń na policję”.
Do tej pory przerażający głos oddychał niezwykle głośno. Słyszałem, jak mówi łem: „Słuchaj, przepraszam, ale nie jestem w stanie kontynuować tego cytatu ani dalej dzwonić. Miłego wieczoru.”
Ciężki oddech ustąpił. I usłyszałem jego kwitnący głos mówiący: „Będzie wspaniale, gdy wrócisz do domu. Dopóki tu nie dotrzesz, zajmę twojego chłopaka”.
Zł@@ apał mi oddech. Zna mojego chłopaka? Wie, że tam jest? Albo przyjdzie? O Boże, muszę się stąd wydostać! Odłączyłem rozmowę, wylogowałem się i pobiegłem po samochód. Odblokowałem drzwi i wchodząc do środka, rozejrzałem się dookoła, upewniając się, że jestem sam. Wziąłem telefon i zadzwoniłem do mojego chłopaka.
„Chodź, odbierz” - krzyczałem z parkingu. Jego poczta głosowa odebrała, a ja krzyknąłem na telefon „Derrick! Nie wchodź do środka! Czekaj na mnie, poczekaj najpierw na policję!” Następnie zadzwoniłem na 911. Operator musiał myśleć, że jestem szalony. Nie obchodziło mnie to, po prostu wiedziałem, że nie pójdę do tego mieszkania sama, Derrick też nie.
D@@ otarłem do domu, gdy obok mnie wjechał samochód patrolowy. Wyskoczyłem krzycząc na Derricka, rozglądając się za nim w pobliżu jego samochodu. Widziałem, że go tam nie było i zaczynam panikować jeszcze bardziej. Zdałem sobie sprawę, że musiał wejść do mieszkania. Oficer poprosił mnie, żebym się zatrzymał, ale do tego czasu musiałem przekonać się, że Derrick jest bezpieczny.
Poszedłem za oficerem do drzwi. Był uchylony. Sięgnął po włącznik światła; nic. Funkcjonariusz wyjął latarkę i przeskanował pokój, kiedy zatrzymał się w jadalni. Na stole wpatrującym się bezmyślnie w sufit był Derrick. Nie mrugał, bo był martwy. Po tym niewiele pamiętam. Oficer powiedział, że krzyczałem i pobiegłem do Derricka.
Później dowiedziałem się, że mnie uspokoili i obudzili się w szpitalu. Moja rodzina poprosiła śledczych o tym, jak umarł Derrick. Błagałem ich, żeby mi powiedzieli. Musiałem wiedzieć. Musiałem wiedzieć. To był mój tekst, który wysłał go tam tamtej nocy. Wiedziałem, że miałem tam leżeć ja, a nie on. W końcu mi powiedzieli.
Derrick został znaleziony na stole w jadalni, ze stołem pokrytym krwią. Krew spływała do wiader na podłodze. Ale to było to, co było na ścianie, nie chcieli, żebym wiedział najwięcej. Napisane czarną farbą nad ciałem Derricka było „DLACZEGO MNIE NIE ZAUWAŻYŁEŚ, COLLEEN?”
Takie przypadki stalkingu zdarzają się częściej, niż ludzie zdają sobie sprawę.
Straszne jest myśleć, jak bardzo jesteśmy bezbronni, wykonując nasze codzienne czynności.
Sposób, w jaki wszystko tak szybko eskalowało, czyni to naprawdę przerażającym.
Doceniam, jak ta historia pokazuje, jak ważne jest, aby nie lekceważyć dziwnego zachowania jako zwykłej paranoi.
Szczegół o wiadomości napisanej czarną farbą będzie mnie prześladował w snach tej nocy.
To jest dokładnie powód, dla którego firmy potrzebują lepszych protokołów bezpieczeństwa dla pracowników nocnych zmian.
Zastanawiam się nad wszystkimi małymi znakami, które mogła przeoczyć, prowadzącymi do tego.
Historie takie jak ta są powodem, dla którego zawsze ufam swojej intuicji, gdy coś wydaje się nie tak.
Ostatni SMS chłopaka pokazuje, że naprawdę dbał o jej bezpieczeństwo. Taki tragiczny koniec.
Pracuję również w ubezpieczeniach i to uderza zbyt blisko domu.
Naprawdę przerażające jest to, jak zwyczajne wydawało się wszystko, dopóki takie nie przestało być.
Nigdy więcej nie będę odbierać telefonów służbowych tuż przed zamknięciem.
Ta historia doskonale oddaje, dlaczego kobiety są zawsze tak świadome swojego otoczenia.
Coś podobnego wydarzyło się w naszym lokalnym call center. Teraz mają surowe środki bezpieczeństwa.
Pisarstwo naprawdę stawia cię w jej sytuacji. Czułem, jak moje serce bije szybciej, gdy to czytałem.
Nie mogę przestać myśleć o tym, ile razy stalker musiał ją obserwować, zanim się ruszył.
Ta historia powinna być obowiązkową lekturą dla każdego, kto pracuje na późnych zmianach.
Zabójca musiał to planować od miesięcy. Ten poziom szczegółowości jest przerażający.
Czytając to, zdałem sobie sprawę, jak bardzo jesteśmy bezbronni, pracując do późna.
Zastanawiam się, czy nie było żadnych wcześniejszych incydentów, które przeoczyła? Jakieś dziwne zdarzenia, które wtedy nie wydawały się ważne?
Najstraszniejsze historie to zawsze te, które mogłyby się wydarzyć w prawdziwym życiu.
Fakt, że znał jej imię na końcu, chociaż nigdy go nie podała, naprawdę mnie poruszył.
Miałem podobne telefony późno w nocy w pracy, ale nic tak złowrogiego. Zwykle tylko żarty.
Sposób, w jaki historia buduje napięcie, jest mistrzowski. Od upiornego do przerażającego w zaledwie kilka minut.
To przypomina mi te miejskie legendy o telefonach dzwoniących z wnętrza domu, z tym że to jest o wiele bardziej przerażające.
Czy ktoś jeszcze zastanawia się, jak zabójca tak szybko dostał się do mieszkania?
Uważam, że ta historia podkreśla znaczenie posiadania odpowiednich protokołów bezpieczeństwa w miejscach pracy.
Pęka mi serce z powodu Colleen. Poczucie winy, które musi odczuwać z powodu tej wiadomości tekstowej, byłoby nie do zniesienia.
Chłopak powinien był na nią poczekać lub na policję, zamiast wchodzić samemu.
Szczegół o krwi spływającej do wiader jest szczególnie niepokojący. Wygląda na to, że to było skrupulatnie zaplanowane.
Nie zgadzam się z poprzednimi komentarzami na temat czerwonych flag. Czasami po prostu nie da się zapobiec takim sytuacjom.
Czas reakcji policji wydaje się niezwykle szybki w tej historii. Z mojego doświadczenia wynika, że przyjeżdżają znacznie później.
Przez cały czas, gdy to czytałem, myślałem o wszystkich późnych nocach, które spędziłem sam w biurze.
Jako osoba, która mieszka sama, ta historia naprawdę trafiła w sedno. Jutro instaluję dodatkowe zamki.
Wydaje mi się, że było tak wiele czerwonych flag wcześniej, które mogły zapobiec tej tragedii.
Uderza mnie to, jak zabójca musiał ją obserwować przez tak długi czas, nie będąc zauważonym. Naprawdę zmusza to do myślenia o codziennych czynnościach.
Praca na późne zmiany może być naprawdę niebezpieczna. Zawsze upewniam się, że ktoś odprowadza mnie do samochodu.
Zakończenie z wiadomością na ścianie było absolutnie mrożące krew w żyłach. Po przeczytaniu musiałem spać z włączonym światłem.
Nie jestem pewien, czy wierzę w tę historię. Skąd zabójca wiedziałby dokładnie, kiedy dostanie ten telefon w ostatniej chwili?
Przeczytałem setki horrorów, ale ten naprawdę mnie poruszył. Może dlatego, że wydaje się tak realny i możliwy.
Najbardziej przerażający moment dla mnie to ten, kiedy dzwoniący wspomniał o zajęciu jej chłopaka. Wtedy dostałem gęsiej skórki.
Czy tylko ja się zastanawiam, dlaczego w call center nie było żadnych kamer bezpieczeństwa? To wydaje się poważnym niedopatrzeniem.
Biedny Derrick. Próbował ją tylko chronić i zapłacił najwyższą cenę.
Właściwie pracowałem w call center i mieliśmy surowe protokoły dotyczące pozostawania samemu po godzinach pracy właśnie ze względu na takie kwestie bezpieczeństwa.
Sposób, w jaki dzwoniący znał jej adres, jest absolutnie przerażający. Zastanawiam się, czy ktoś ją nie śledził przez długi czas.
Ta historia przyprawiła mnie o dreszcze. Nie wyobrażam sobie, jak przerażające musiało być odebranie tego telefonu w pracy.