Sign up to see more
SignupAlready a member?
LoginBy continuing, you agree to Sociomix's Terms of Service, Privacy Policy
By continuing, you agree to Sociomix's Terms of Service, Privacy Policy
Uwielbiam media społecznościowe. Uwielbiam media społecznościowe do tego stopnia, że ludzie, których ledwo znam, przychodzą do mnie i wiedzą osobiste rzeczy o moim codziennym życiu, tylko dlatego, że udostępniłem im te informacje. Tak bardzo kocham media społecznościowe, że ukończyłem studia i uczyniłem to moją pracą na pełny etat. Współpracuję z mediami społecznościowymi prawie każdego dnia i godziny mojego życia, kiedy nie śpię.
Tyle czasu i energii, ile mogę powiedzieć, poświęciłem temu, co niektórzy mogą nazwać toksyczną czarną dziurą, mogę przyznać, że są wady. Media społecznościowe doprowadziły nas do przekonania, że nasze życie musi wyglądać w określony sposób. Malujemy ten obraz w naszych umysłach tego, jak powinno wyglądać nasze życie. Czasami ma to bardzo niewiele wspólnego z rzeczami, o których chcemy i o których marzymy, a częściej jest to fragmenty życia ludzi wokół nas.
Widzimy naszą współlokatorkę podróżującą po całym świecie, dziewczynę, która siedziała obok ciebie na kursie pisania na drugim roku pracy dla firmy w mieście, facet z twojego laboratorium rozpoczął szkołę podyplomową w Ivy League. Wszyscy wokół ciebie są sprawiedliwi, robią różne rzeczy. Czasami czujesz się pozbawiony motywacji i jakbyś pozostał w tyle.
Miałeś tak wiele rzeczy, które chciałeś osiągnąć, niezależnie od tego, czy chodziło o ukończenie szkoły średniej, ukończenie college'u, czy natychmiastowe dołączenie do siły roboczej. Żałujesz, że może wziąłeś rok wolnego i podróżowałeś, lub chciałbyś, żebyś nie odzyskał swojej pracy służącej i nie dostałeś pracy na pełny etat. Może chciałbyś kontynuować naukę i czuć się związany ze swoim „dorosłowieniem”.
Mamy na nas ten ciężar, na który nasi rodzice nigdy nie mieli i nie mogli nas przygotować. Wiemy, co robią wszyscy wokół nas i stworzyło to nierealistyczne oczekiwanie na to, jak powinno wyglądać nasze życie i wszystkich wielkich rzeczy, które zmieniają życie, o których myśleliśmy, że będziemy robić do tej pory.
Dajemy sobie bardzo mało uznania za główne kamienie milowe, które ukończyliśmy do tego momentu, ponieważ uważamy, że moglibyśmy zrobić więcej. To jest dla ciebie niesamowicie trudne i musisz poklepać się po plecach za wszystkie rzeczy, które już osiągnąłeś.
Każdy jest na własnej osi czasu i ważne jest, aby pamiętać, że zrobisz to, co masz zrobić, gdy nadejdzie twój czas. Kiedy skończyłem studia, mogę dodać, że o rok późno czułem się bardzo zagubiony. Wróciłem do służby, wpadałem i wychodziłem z pełnego etatu stanowisk, jakbym zmieniał kostiumy kąpielowe, aby pójść na plażę. Nie miałem pojęcia, czego chcę i czułem, że wszyscy wokół mnie posuwają się naprzód i utknąłem.
Jakbym był licealistą, który nie był w stanie utrzymać pracy dłużej niż dwa miesiące. Nie wiedziałem, czy powinienem wrócić do szkoły, czy po prostu całkowicie zmienić swoją ścieżkę. Wiedziałem, że jestem dobry w rzeczach, których się uczyłem, ale ważne było dla mnie, aby pozostać w okolicy, w której dorastałem, a praca bez dużego miasta w mojej okolicy była prawie niemożliwa do znalezienia. Czułem się oceniany przez moich rówieśników i ciągle martwiłem się o to, co wszyscy o mnie myślą. W mediach społecznościowych wyglądałem jak imprezowiczka bez kierunku, która nie dbała o swoją przyszłość.
Moim pierwszym błędem było dbanie o to, co ktoś o mnie myśli. Ty i tylko ty chodziliście jeden dzień w swoich butach, a opinia innych osób na temat twojej ścieżki i tego, jak ją kroczysz, nie ma najmniejszego znaczenia. Podjąłem decyzję, że ważne jest dla mnie, abym się wyprowadził sam, aby stworzyć sobie nowe życie z ludźmi, którzy zaakceptowali mnie i moje marzenia oraz harmonogram, na którym chciałem je ukończyć.
Udawanie, że żyjesz życiem i siedzisz przy biurku, ponieważ ludzie wokół ciebie myślą, że powinieneś, nie przyniesie ci szczęścia. Więc nie spiesz się, i bądź wybredny. Tak, świat patrzy, ale świat nie zna cię tak, jak ty. Dostaliśmy ten pomysł, że musieliśmy iść do szkoły, musieliśmy skończyć za cztery lata, potem musieliśmy znaleźć pracę w tej dziedzinie, a jeśli nie? Jesteś porażką. Gdzieś na linii, zepsułeś proste instrukcje, które otrzymałeś, a teraz musisz patrzeć, jak wszyscy inni żyją we właściwy sposób, podczas gdy siedzisz w swoim rodzinnym mieście i patrzysz, jak wszyscy inni wychodzą za nim.
Będą ludzie, którzy chcieli ukończyć studia, złapać wodze i wskoczyć od razu do środka. Ludzie, którzy rozpoczęli pracę dzień po ukończeniu studiów, ponieważ do 27 lat chcą prowadzić firmę. I ta osoba szczerze prawdopodobnie zrobi, ponieważ radzą sobie z tym, czego chcą i wiedzą, jak ścigać cel.
B@@ ędą ludzie, którzy biorą ślub, i mają dzieci, a ty dosłownie spotykasz się z burrito o 3:30 po barze. To też jest w porządku. Ludzie mogą się zakochać, gdy jesteś pijany. Nie oznacza to, że jesteś niekochany i pewnego dnia nie znajdziesz szczęścia. Będą ludzie, którzy dostaną mieszkanie w mieście, w którym chodziłeś do liceum, ponieważ mają stabilną pracę i świetny system wsparcia i to jest całkowicie w porządku, nie możesz ich osądzać, ponieważ nienawidzisz miasta, w którym spędziłeś początek swojego życia.
Ludzie będą przeprowadzać się po całym kraju, kontynuować naukę, a niektórzy ludzie mogą nawet nie wiedzieć, co do cholery robią, ponieważ nie opublikowali zdjęcia na Instagramie od 2017 roku. Wszystkie te różne sposoby życia, wszystkie te różne przygody sprawiają, że życie jest interesujące. Nie wszyscy możemy być na tym samym kursie, dosłownie gdzie jest w tym zabawa?
Następnym razem, gdy zobaczysz post na Facebooku, tweeta lub post na Instagramie, rzucę wyzwanie Ci, abyś przećwiczył nowe spojrzenie. Zawsze bądź szczęśliwy z powodu kogoś. Ktoś, kogo znasz lub na kim ci zależało, robi coś wspaniałego. I to jest dla nich niesamowite, ale nie ma to nic wspólnego z twoją podróżą i w żaden sposób nie oznacza, że coś robisz źle. Mogę ci obiecać, bez względu na to, jak dobrze wygląda czyjeś życie, prawdopodobnie jest jedna rzecz, którą oni też chcieli zmienić, i to nie wszystkie tęcze i motyle. Wszyscy mamy swoje demony i nikt nie jest doskonały lub wyżej popełniający błędy tu i tam.
Odebrałem sobie życie i uciekłem z nim. Pozwalam sobie dobrze bawić, i niech wszyscy nazywają mnie imprezowiczką. Próbowałem prac, a jeśli nie zadziałały, spróbowałem innej. Zacząłem podcast, grałem więcej swoimi umiejętnościami pisania. Mam mieszkanie z dwoma moimi najlepszymi przyjaciółmi, poznałem mnóstwo nowych ludzi, a nawet bawiłem się pomysłem dalszego kształcenia.
Były dni, kiedy moje konto bankowe było ujemne i trzy dni z rzędu jadłem makaron z masłem na obiad, ale to wszystko poza podróżą, prawda? W roku po ukończeniu studiów dowiedziałem się więcej o sobie niż w całym college'u i robiłem to eksperymentując i „nie mając razem rzeczy”. Zignorowałem wszystkich, którzy uważali, że moje wybryki są „za dużo” i tam, gdzie było to konieczne, robiłem cięcia.
Tak, nie zawsze robiłem to, co słuszne, zgodnie z podstawowymi standardami bycia dorosłym, ale we wszystkich moich błędach uczyłem się, rozwijałem i tworzyłem swoje szczęście. Co mnie poprawia, jeśli się mylę, ale jestem prawie pewien, że o to chodzi w całym tym życiu.
Na przykład tam, gdzie dorastałeś? Dobrze, zostań. Zostań tak długo, jak chcesz. Czy miejsce, w którym dorastałeś, sprawia, że czujesz się jak w dosłownej klatce dla ptaków z zamkiem i bez klucza? Wyjdź. Zatrzymaj gniazdo. Eksploruj. Wracaj do szkoły. Zdobądź pracę w pełnym wymiarze godzin. Nie znajdź pracy na pełny etat i oszczędzaj, dopóki nie pójdziesz w miejsce, które przyniesie ci szczęście i rozwój.
Świat jest dosłownie dostępny, a ty jesteś w stanie go złapać, i to nie musi się zdarzyć, dopóki nie będziesz na to gotowy. Ale nigdy nie czuj, że spóźniasz się do życia. Twoja podróż jest dla Ciebie wyjątkowa i nikt nie może ci powiedzieć, jak to ma być zrobione. To zależy od Ciebie, a ty jesteś na czas.
Presja, by mieć wszystko poukładane, jest czasami przytłaczająca.
Podoba mi się, jak autor zaakceptował swoją nietradycyjną ścieżkę.
W końcu ktoś porusza temat rzeczywistości zamieszania po ukończeniu studiów.
Uczciwość w kwestii trudności finansowych podczas szukania swojej drogi jest ważna.
Media społecznościowe naprawdę zmieniły sposób, w jaki postrzegamy sukces i timing.
Przypomina mi to, żeby skupić się na mojej własnej podróży, a nie na innych.
Podoba mi się przesłanie, ale nadal odczuwam niepokój związany z upływem czasu.
Ciekawe, jak bardzo różniłoby się nasze życie bez ciągłej presji mediów społecznościowych.
Autentyczność w tym tekście jest odświeżająca w porównaniu do typowych historii sukcesu.
Aktualnie czuję się zablokowany, ale to pomogło mi spojrzeć na sprawy z innej perspektywy.
Interesujące, jak możemy jednocześnie kochać i nienawidzić media społecznościowe.
Właśnie udostępniłem to mojej młodszej siostrze, która stresuje się swoją przyszłością.
Zastanawiam się, ile czasu marnujemy, martwiąc się, że jesteśmy w tyle.
Doceniam, jak bardzo autentyczny jest autor w kwestii swoich trudności i niepewności.
Odwaga, by podążać własną ścieżką, jest trudniejsza niż podążanie oczekiwaną trasą.
Nigdy nie myślałem o tym, że nasi rodzice nie mieli tego ciągłego porównywania się przez media społecznościowe.
To przypomina mi, żeby przestać porównywać mój rozdział 1 do czyjegoś rozdziału 20.
Chciałbym, żeby więcej osób dzieliło się swoimi trudnościami, a nie tylko zwycięstwami.
Sprawia, że czuję się lepiej z moją niekonwencjonalną ścieżką kariery.
Podróż autora pokazuje, jak zagmatwane ścieżki wciąż mogą prowadzić do dobrych miejsc.
Czasami żałuję, że media społecznościowe nie istnieją, żebyśmy nie mogli się tak łatwo porównywać.
Obecnie jestem w fazie próbowania różnych prac i czuję się z tym o wiele lepiej po przeczytaniu tego.
Ta część o oglądaniu czyichś najlepszych momentów naprawdę do mnie trafiła.
Podoba mi się przesłanie, ale obawiam się, że może zachęcić niektórych do unikania dorosłych obowiązków.
Czytanie tego podczas prokrastynacji przy aplikacjach o pracę wydaje się bardzo meta.
Myśl, że każdy ma swoją własną ścieżkę, jest pocieszająca, ale też trudna do zaakceptowania.
Rozumiem decyzję o pozostaniu w rodzinnym mieście. Czasami to właściwy wybór.
Ciekawe, jak media społecznościowe stworzyły nowy rodzaj niepokoju dla naszego pokolenia.
Nie jestem pewien/pewna, czy pozwalanie sobie na zbyt dużo zabawy to dobry pomysł. Potrzebna jest równowaga.
To byłoby pomocne do przeczytania podczas mojego kryzysu ćwierćwiecza w zeszłym roku.
Obecnie jestem w tej fazie próbowania różnych prac, aby zobaczyć, co pasuje. Cieszę się, że nie jestem sam/a.
Ta część o tym, że każdy ma swoje demony, naprawdę do mnie przemówiła. Nigdy nie znamy całej historii.
Właśnie przejrzałem/am swój Instagram i przestałem/am obserwować konta, które sprawiają, że czuję się źle z powodu moich postępów.
Dlaczego jesteśmy dla siebie tak surowi w kwestii ram czasowych, które stworzyło społeczeństwo?
Nauczenie się cieszyć szczęściem innych, jednocześnie będąc cierpliwym wobec siebie, to bardzo ważna lekcja.
Autor porusza dobre kwestie, ale pomija realia finansowe, z którymi wielu z nas się mierzy.
Czuję się dostrzeżony/a. Obecnie jem ramen, podczas gdy moi przyjaciele publikują posty o swoich awansach.
Ta linijka o obserwowaniu życia innych ludzi przez media społecznościowe naprawdę mnie dotknęła.
Pamiętaj jednak, że jest różnica między poświęceniem czasu a zwlekaniem z życiem.
Moi rodzice w ogóle nie rozumieją tej perspektywy. Uważają, że marnuję czas, nie ustatkowując się.
Całkowicie rozumiem to uczucie bycia ocenianym przez rówieśników. Trudno jest wyłączyć te głosy.
Przesłanie jest miłe, ale wydaje się trochę idealistyczne. Rachunki same się nie zapłacą, kiedy szukasz siebie.
Szkoda, że nikt mi tego nie powiedział, kiedy świeżo po studiach panikowałem/am z powodu mojej przyszłości.
Ten artykuł zakłada, że każdy ma przywilej, by poświęcić czas na odnalezienie siebie.
Uderzyła mnie ta część o dokonywaniu cięć tam, gdzie to konieczne. Czasami trzeba odpuścić sobie ludzi, którzy nie wspierają twojej podróży.
Znam to z autopsji, kiedy miałem/am negatywne saldo na koncie, próbując ogarnąć życie. Te trudne czasy ukształtowały mnie takim/taką, jakim/jaką jestem dzisiaj.
Ja też pracuję w mediach społecznościowych i doskonale rozumiem tę relację miłości i nienawiści, którą opisuje autor.
Czy możemy porozmawiać o presji, by mieć idealną pracę zaraz po ukończeniu studiów? To jest całkowicie nierealne.
Media społecznościowe tworzą iluzję, że wszyscy wszystko rozgryźli, z wyjątkiem ciebie. Prawda jest taka, że wszyscy improwizujemy.
Podróż autora bardzo przypomina mi moją własną ścieżkę. Czasami trzeba popełnić błędy, aby znaleźć swoją drogę.
Właściwie usunąłem wszystkie moje media społecznościowe na sześć miesięcy z powodu tych samych uczuć. Najlepsza decyzja w życiu.
Wiersz o obserwowaniu, jak wszyscy wychodzą i biorą się do roboty, siedząc w twoim rodzinnym mieście, jest dokładnie tym, gdzie jestem teraz.
Interesująca perspektywa, ale nie zgadzam się, że media społecznościowe są czarną dziurą. Wszystko zależy od tego, jak ich używasz.
To tylko szukanie wymówek dla braku kierunku. W pewnym momencie trzeba dorosnąć.
Część o zmianie pracy przemawia do mnie. Zmieniłem karierę dwa razy i w końcu znalazłem to, co kocham, w wieku 32 lat.
Czy ktoś jeszcze poczuł ulgę, czytając to? Myślałem, że tylko ja czuję się pominięty.
Świetne spostrzeżenia na temat osobistych harmonogramów, ale nie powinniśmy używać tego jako wymówki, aby unikać odpowiedzialności.
Uwielbiam, jak autor zaakceptował bycie nazywanym imprezowiczką, podczas gdy dochodził do siebie. Czasami po prostu trzeba żyć swoim życiem.
Część o makaronie z masłem na obiad naprawdę do mnie przemówiła. Te trudne lata nauczyły mnie tak wiele o sobie.
Ta perspektywa jest odświeżająca, ale bądźmy realistami, są pewne terminy w życiu, których nie możemy ignorować w nieskończoność.
Potrzebowałem to dzisiaj przeczytać. Czułem się zablokowany, porównując się do starych kolegów z klasy na LinkedIn.
Fragment o randce z burrito o 3:30, podczas gdy inni biorą ślub, rozbawił mnie, ponieważ jest tak bardzo relatable!
Nie jestem pewien, czy całkowicie się zgadzam. Media społecznościowe nie są problemem. Chodzi o to, jak interpretujemy i reagujemy na to, co widzimy.
Po ukończeniu studiów zmagałem się z podobnymi uczuciami. Zajęło mi dwa lata, aby znaleźć grunt pod nogami i czułem się tak bardzo w tyle za wszystkimi.
Doceniam, jak autor mówi o znalezieniu własnej ścieżki, zamiast podążania za tym, czego oczekuje społeczeństwo.
Ten artykuł naprawdę trafia w sedno. Ciągle odczuwam presję, by dotrzymać kroku wszystkim relacjom z życia innych w mediach społecznościowych.