Sign up to see more
SignupAlready a member?
LoginBy continuing, you agree to Sociomix's Terms of Service, Privacy Policy
Ale poczekaj! Twoja głowa dzwoni gorzej niż zwykle. Twoje ciało nie chce się poruszać i nadal jest noc. Może to oznaczać tylko jedno; popełniłeś poważny błąd, decydując się poświęcić kilka słodkich chwil spokoju w zamian za spocone, agresywne ćwiczenia.
W tamtym czasie brzmiało to jak dobry pomysł. Jesteś zajęty przez cały dzień, jedząc całą noc, naprawdę był inny sposób. Ale teraz złośliwe pazury czasu i zaangażowania w końcu dopadły cię i nadszedł czas, aby umieścić pieniądze tam, gdzie są twoje usta.
Jeśli chcesz trochę pomocy, aby gorszy moment twojego życia był trochę mniej gorszy, czytaj dalej.

Zatrzymaj się!!! Nie mów więcej słowa. Nadal rozumowałeś ze sobą w tej chwili. Nie, nie zrobisz tego później, nie będziesz miał energii i nie będziesz miał czasu, dlatego powiedziałeś, że zrobisz to dziś rano.
Nie, nie jesteś ranny, twoje ciało po prostu przygotowuje się na ból, który masz zamiar go spowodować. Oh, i mój ulubiony, zdecydowanie nie zaczniesz jutro. Jutro, największa drażniówka w życiu. Zawsze przychodzi, ale nigdy nie przychodzi. Jest największym, najsłodszym kłamstwem, jakie możesz sobie powiedzieć, zawiera wszystkie dobre uczucia poświęcania się czemuś bez konieczności robienia czegokolwiek. Jest kuszącą kochanką, ale musisz ją puścić.
Teraz, gdy ty i jutro pożegnaliście się, nadszedł czas na najcięższą pracę dnia „w stawanie”. Ten krok jest bardzo prosty.
WYRZUĆ SIĘ Z ŁÓŻKA
Zrób to złośliwie i z pogardą, tak jak nienawidzisz siebie. Bez względu na wszystko, zanim śnisz, zanim pomyślisz, przed czymkolwiek; po prostu zwymiotuj się. Masz partnera? Przewróć się do nich, nie powinni spać na drodze do twoich celów.
Śpisz na górnym piętrze łóżka piętrowego? Wyląduj na nogach. Bez względu na wszystko Zrób wszystko, aby stać na nogach, zanim otworzą się oczy i gwarantuję, że będziesz w połowie drogi.
Wreszcie, Kiedy już staniesz na nogach, bądź dumny. Zrobiłeś to, czego wielu ludzi nie potrafi. Zrobiłeś ten krok i jesteś w drodze. Teraz zrób pierwszy zestaw. Nie obchodzi mnie, czy idziesz na siłownię, trenujesz w domu, czy cokolwiek; kiedy dotrzesz do celu, zrób pierwszy zestaw czegokolwiek.
Pierwsze kroki są najważniejsze, ponieważ kiedy już je zrobisz, nigdy nie zobaczysz powodu, aby spojrzeć wstecz, i dlaczego powinieneś? Udało ci się wyciągnąć ponad sto funtów prawie martwej tuszy ze słodkiego uścisku poduszki i łóżka i zmusiłeś je do wykonywania czynności, aby ją obciążyć i złamać, zanim wzejdzie słońce. Dosłownie nie ma niczego, czego nie możesz zrobić.
To podejście oparte na surowej miłości nie jest dla każdego, ale na mnie z pewnością zadziałało.
W końcu ktoś, kto rozumie, że poranne treningi to nie tylko słońce i motywacja.
Czytając to, poczułem się mniej samotny w moich porannych zmaganiach z treningiem.
Szkoda, że nie zawarli wskazówek dla nocnych marków przechodzących na poranne treningi.
Humor sprawia, że gorzka prawda jest łatwiejsza do przełknięcia. Świetny styl pisania.
To jest dokładnie ten rodzaj motywacji, której potrzebowałem, aby wznowić moją poranną rutynę treningową.
Podoba mi się, jak autorzy uznają realia walki, jednocześnie zachęcając do jej pokonania.
Artykuł mógłby skorzystać z kilku praktycznych wskazówek dotyczących harmonogramu snu i przygotowań.
Uważam, że to bojowe podejście jest odświeżające. Czasami musimy być dla siebie surowi.
Rada, aby od razu zrobić pierwszą serię, zmienia wszystko. Nie ma czasu na wycofanie się.
To idealnie oddaje, dlaczego poranne treningi są jednocześnie okropne i wspaniałe.
Fascynujące, jak autor przekształca walkę z porannym treningiem w tak wciągającą lekturę.
Czy ktoś jeszcze ma wrażenie, że artykuł jest jednocześnie motywujący i wytyka ci błędy?
Potrzebowałem tego przypomnienia o pułapce jutra. Czas przestać odkładać rzeczy na później.
Świetny artykuł, ale szkoda, że nie porusza praktycznych aspektów przygotowania do porannego treningu.
To przypomina mi, dlaczego przestałem ćwiczyć rano. Zbyt dużo wewnętrznej walki.
Po przeczytaniu tego jestem zainspirowany, ale i przerażony perspektywą rozpoczęcia porannych treningów.
Może zamiast walczyć z naszymi ciałami, powinniśmy z nimi współpracować i z ich naturalnym rytmem.
Ćwiczę rano od lat i nadal odnoszę się do każdego słowa w tym artykule.
Doceniam, że artykuł nie udaje, że poranne treningi są łatwe lub naturalne.
Surowe podejście w tym artykule naprawdę do mnie przemawia. Czasami potrzebujemy takiego popchnięcia.
Nie każdy ma luksus wyboru, kiedy ćwiczyć. Niektórzy z nas nie mają innego wyboru niż poranki.
Pokazałem to mojej grupie porannych treningów i wszyscy zgodziliśmy się, że jest to przezabawnie trafne.
Artykuł doskonale oddaje mentalną gimnastykę, którą uprawiamy, aby uniknąć ćwiczeń.
To jest zdecydowanie zbyt agresywne jak na mój gust. Poranne treningi nie muszą być aż tak dramatyczne.
Zauważyłem, że przygotowanie ubrań do ćwiczeń wieczorem pomaga w porannej walce.
Porównanie jutra do kuszącej kochanki jest zarówno poetyckie, jak i boleśnie trafne.
Fragment o negocjacjach z samym sobą jest tak trafny. Prowadzę dokładnie taką rozmowę każdego ranka.
Czy ktoś jeszcze ma ochotę to wydrukować i przykleić na ścianie w sypialni?
Chciałbym zobaczyć artykuł uzupełniający na temat utrzymywania tej rutyny na dłuższą metę.
Styl pisania jest zabawny, ale rady są solidne. Wstawanie naprawdę jest najtrudniejsze.
Czuję się zrozumiany przez ten artykuł. Wewnętrzne negocjacje każdego ranka są zbyt prawdziwe.
To podejście zadziałało w moim przypadku, kiedy nic innego nie pomagało. Czasami trzeba być dla siebie agresywnym.
Zasada 'pierwszej serii' jest kluczowa. Kiedy już zaczniesz, kontynuacja staje się o wiele łatwiejsza.
Podoba mi się, jak poruszają wszystkie popularne wymówki, których używamy. Zdecydowanie jestem winny wymówki 'na jutro'.
Uważam, że artykuł zbytnio upraszcza wyzwanie, jakim jest zmiana wzorców snu i rytmu dobowego.
Mój partner/ka faktycznie przetoczył/a się przeze mnie dziś rano, żeby dostać się na swój trening. Teraz wiem, kogo winić!
Humor w tym tekście naprawdę pomaga złagodzić surową rzeczywistość zmagań z porannymi treningami.
Czytam to, leżąc w łóżku i zastanawiając się nad pominięciem porannego treningu. Chyba lepiej się teraz wyrzucić.
Zacząłem/am poranne treningi sześć miesięcy temu i ten artykuł doskonale oddaje codzienną mentalną walkę.
Wszyscy nie rozumiecie sedna. Nie chodzi o to, żeby być delikatnym lub agresywnym. Chodzi o to, żeby po prostu to zrobić, bez względu na wszystko.
Opis jutra jako największego, najsłodszego kłamstwa naprawdę do mnie trafił. Muszę przestać się tłumaczyć.
Nie jestem pewien/pewna co do agresywnego tonu, ale główne przesłanie o zaangażowaniu jest trafne.
Czasami ostre traktowanie jest dokładnie tym, czego potrzebujemy. Ten artykuł idealnie uchwycił to podejście.
Zastanawiam się, czy autor próbował wprowadzić stopniowy okres przejściowy zamiast tego podejścia na zimno.
Styl pisania jest zabawny, ale rady są zaskakująco solidne. Zwłaszcza o tym, żeby nie negocjować ze sobą.
Od miesięcy próbuję zacząć poranne treningi. Ten artykuł po prostu przekonał mnie, że nie jestem szalony/a, że tak trudno mi to przychodzi.
Właściwie uważam, że poranne treningi dodają energii, gdy już przebrnę przez początkowy ból budzenia się.
To może działać na niektórych, ale uważam, że to okropna rada. Łagodne nawyki są bardziej zrównoważone na dłuższą metę.
Czy ktoś jeszcze poczuł się osobiście zaatakowany przez fragment o tym, że jutro nigdy nie nadejdzie? Bo ja na pewno.
Wskazówka o wyrzuceniu się z łóżka, zanim mózg zdąży o tym pomyśleć, jest strzałem w dziesiątkę. To jedyny sposób, w jaki udało mi się to zrobić.
Naprawdę doceniam brutalną szczerość w tym artykule. Większość porad fitness próbuje wszystko lukrować.
Ćwiczę rano już od 3 lat i rzeczywiście staje się to łatwiejsze. Ale pierwszy miesiąc to absolutne piekło.
Mój ulubiony wers to ten o przetaczaniu się przez partnera, bo nie powinien spać na drodze do twoich celów. Naprawdę głośno się z tego zaśmiałem/am.
Fragment o tym, że jutro jest kuszącą kochanką, to genialne pisarstwo. Nigdy nie czytałem/am trafniejszego opisu prokrastynacji.
Właściwie nie zgadzam się z agresywnym podejściem. Uważam, że łagodniejsza rutyna pomaga mi lepiej trzymać się porannych treningów.
Próbowałem porannych treningów w zeszłym tygodniu i szczerze mówiąc, czułem się jak śmierć odgrzana. Sposób, w jaki opisują wyrzucanie się z łóżka, jest dokładnie tym, jak to się czuje.
Ten artykuł naprawdę przemawia do mojej duszy. Walka z porannymi treningami jest tak realna!